Przetarg na budowę Wadowickiego Centrum Rekreacji po raz 5 ląduje w koszu. Czy gmina straci dotację?

Władze Wadowic po raz piąty unieważniły przetarg na budowę „Wadowickiego Centrum Rekreacji”, które miało powstać na terenie miejskiego klubu sportowego „Skawa” w Wadowicach.

Do tego ostatniego przetargu zgłosiły się cztery firmy, w tym firma Garden Bud z Krakowa, której oferta mieściła się w kwocie, jaką gmina zamierzała przeznaczyć na ten cel, czyli 6 mln zł. Inwestycja ta, to pomysł jeszcze byłego burmistrza Wadowic – Mateusza Klinowskiego, który pozyskał na ten cel 4,6 mln zł dotacji unijnej.

Miał być to nowoczesny obiekt sportowy, na którym planowano wybudować arenę lekkoatletyczną z infrastrukturą towarzyszącą, boisko wielofunkcyjne przykryte halą pneumatyczną z zapleczem, teren sportów aktywnych z torem rowerowym, skateparkiem, strefą fitness i pawilonem gastronomicznym, plac zabaw z minigolfem, oświetlenie i monitoring.

Jednak już podczas kampanii wyborczej w 2018 roku obecny burmistrz Wadowic Bartosz Kaliński lansował konkurencyjny projekt budowy na stadionie „Areny Wadowice”, czyli wielkiej hali sportowej. Wtedy to do Wadowic przyjechał nawet minister sportu Witold Bańka, który obiecał budowę areny i dotację rządową.

Wydawało się więc pewne, to że gdy wybory wygra kandydat PiS - B. Kaliński, WCR nie doczeka się budowy. I tak też się stało, czego dowodem jest 5 unieważnionych przetargów. Co jednak z dotacją unijną, która została pozyskana za czasów Klinowskiego? Czy przepadnie?

Zapytamy o to B. Kalińskiego już w najbliższy wtorek na konferencji prasowej, którą organizuje dla dziennikarzy w sprawie inwestycji sportowym w gminie Wadowice.