W raporcie z audytu przeprowadzonego w andrychowskim magistracie i jego jednostkach organizacyjnych przez firmę Fraud Control z Warszawy znalazła się informacja, że audytor nie otrzymał dostępu do dokumentów i danych z Centrum Kultury i Wypoczynku w Andrychowie, w związku z czym nie mógł przeprowadzić tam kontroli. Teraz dyrektor CKiW Leszek Ścibik wyjaśnił, dlaczego tak się stało.
Właściciel firmy Fraud Control Wojciech Dudziński zarekomendował w swoim raporcie przeprowadzenie szczegółowego audytu ryzyka nadużyć w CKiW, ponieważ w trakcie wywiadów uzyskał informacje o rzekomych nieprawidłowościach w tej placówce. Dyrektor Leszek Ścibik uznał, że godzi to w jego dobre imię.
- Dlaczego nie zgodziłem się na ten audyt? Zanim się odmówiłem pisemnie, zadzwoniłem do pana audytora i zadałem mu proste pytanie. Czy jest już zatrudnionym pracownikiem Urzędu Miasta? Powiedział, że nie, czyli rozumiem, że byłby to audyt zewnętrzny, który ja zamawiam, a nie Urząd Miejski – powiedział dyrektor CKiW Leszek Ścibik na dzisiejszej sesji Rady Miejskiej w Andrychowie. - Chciałbym zapytać panią prawnik, jak to tak naprawdę wygląda. Jeżeli zgodziłbym się na ten audyt, jakie by były konsekwencje w moim kierunku?
Radczyni prawna magistratu Agnieszka Wójcik stwierdziła że Centrum Kultury i Wypoczynku jest samorządową instytucją kultury, która ma osobowość prawną i audyt w tej jednostce może być przeprowadzany na zlecenie jej dyrektora.
Leszek Ścibik przyznał, że zgodne jest to z informacjami, które sam uzyskał, gdy dowiedział się, że Wojciech Dudziński wysłał do księgowości CKiW korespondencję mailową z prośbą o wydruki z konta.
- Audytor nie robił żadnych problemów. Powiedziałem mu: Jeżeli pan jest prawnikiem, to powinien pan wiedzieć, że na taki audyt nie mogę się zgodzić, mogę sam pana zamówić, ale nie mam na ten moment pieniędzy, żeby to zrobić. On na to odparł, że nie jest prawnikiem, no to stwierdziłem, że to skonsultuję z moim radcą prawnym, potem odpowiedziałem mu mailem i wszystko było OK. Stwierdził tylko, że miał na wykazie moją instytucję, dlatego się do niej zwrócił – mówił Leszek Ścibik na sesji.
Radni zaczęli dociekać, kto umieścił CKiW na liście jednostek do kontroli. - Wykaz wytypowanych jednostek był przygotowany przez audytora i to był jakby jego krok, nie nasz. Zgadzam się z panem dyrektorem, że nie mógł być kontrolowany – powiedział wiceburmistrz Andrychowa Aleksander Kasperek.
- Być może osoby, które chciały ten audyt zrobić, nie sprawdziły, gdzie mogą go przeprowadzić Ja sam też nie wiedziałem, czy mogę zgodzić się na tę kontrolę, ale doinformowałem się u innych dyrektorów, którzy takich audytorów nie wpuścili, a później zostali odwołani przez burmistrza, albo też wpuścili i również zostali odwołani, bo naruszyli przepisy prawa... - stwierdził dyrektor CKiW. - Wyjaśniłem to z audytorem, on odpuścił, nie miał z tym problemu.
Jak dodał Leszek Ścibik, wkrótce będzie miał audyt wewnętrzny prowadzony przez pracownika magistratu, który sprawdzi między innymi celowość wydatkowanych środków. - Ja mam instytucję czystą – zapewnił.
Foto: WB
Turboplazmotron, 28.03.2025 08:21
Złej baletnicy przeszkadza rąbek u spódnicy.
Czikabomba, 27.03.2025 20:22
Do wszystkich wiecznie narzekających na kulturę w Andrychowie Ludzie, zanim po raz kolejny napiszecie, że „w Andrychowie nic się nie dzieje”, że „Centrum Kultury to porażka”, że „dyrektor się nie stara”, zastanówcie się, kto tak naprawdę odpowiada za finansowanie wydarzeń kulturalnych. To nie Centrum Kultury decyduje, ile pieniędzy ma na organizację koncertów, festiwali czy spektakli – to Urząd Miejski przyznaje fundusze. A jak te fundusze są marne, to choćby dyrektor i cała ekipa CKiW dwoili się i troili, to z pustego i Salomon nie naleje. Każdy chce koncertów topowych gwiazd, ale czy ktokolwiek z Was wie, ile teraz kosztuje sprowadzenie artysty? Ceny są kosmiczne, a do samego honorarium dochodzą jeszcze koszty ridera technicznego (czyli wymagań dotyczących sprzętu, oświetlenia, nagłośnienia), noclegów, transportu, ochrony... To nie są groszowe sprawy. Oczywiście, że wszyscy chcielibyśmy, by kultura w Andrychowie kwitła, ale do tego potrzebne są odpowiednie środki. Może więc zamiast ciągłego narzekania warto zadać pytanie władzom miasta, dlaczego na kulturę jest tak mało pieniędzy? Może warto ich naciskać, by zwiększyli budżet? Bo to nie dyrektor CKiW decyduje, na co i ile może wydać – on dostaje budżet i musi go rozciągnąć tak, by cokolwiek się działo. Narzekać jest łatwo. Trudniej zrozumieć mechanizmy, które rządzą organizacją kultury. A jeszcze trudniej – docenić tych, którzy mimo trudności próbują coś dla mieszkańców robić.
Lewak, 26.03.2025 16:48
Wszyscy dobrze wiemy z kim sympatyzuje i komu grywa na balkonie.
obywatelka, 26.03.2025 16:45
Andrychów zasługuje na coś lepszego!Czekamy na bardziej kreatywną dyrekcję CKIW!
Pstry Koń, 26.03.2025 16:27
Przykro się patrzy na ludzi, którzy nie respektują kultury managerskiej, miasto w którym pracują za pieniądze podatnika określają słowami, że jest to grajdołek. Ze smutkiem się słucha ludzi, którzy wylewają żale, pracują z kimś z kim nie chcą pracować, ale zrezygnują dopiero wtedy jak będą mieli gdzie iść. Zarządzanie gminną jednostką powinno być czymś znacznie, znacznie więcej niż granie radnemu na trąbce z balkonu lub tworzenie „ślunskich ślagrów” w stylu disco Polo. Trzymam za słowo, że będziemy mieli nowego dyrektora CKIW.
Kobieta miasta , 26.03.2025 16:01
W mojej opinii kultura w Andrychowie przez te ostatnie lata zubożała. Kiedyś były letnie koncerty plenerowe, organizowane wyjazdy dla dzieci. W wakacje młodzież nie ma kompletnie co robić , trzeba ich do czegoś zachęcić. Porównując do ościennych miejscowości, Andrychów wypada na ich tle bardzo słabo.
obywatelka, 26.03.2025 15:06
Uważam,że taki audyt powinien być przeprowadzony.Jeśli wszystko ok,to nie ma się pan,pani główna księgowa czego bać:)