Mieszkanka Andrychowa, prowadząca w mieście mały butik "Mała Bunia", napisała do burmistrza Tomasza Żaka o zwolnienie z opłaty targowej, bo tak się akurat składa, że sklep znajduje się w przenośnym budynku i podlega takiej opłacie. I co? Nic z tego! Nie da się.
Mieszkanka jest rozgoryczona całą sytuacją:
"(...) moi klienci wiedzą, że płacimy opłatę targową w wysokości 7 zł dziennie czyli mamy mniej więcej 24 dni razy 7 zł, a to nam daje 168 zł miesięcznie... jest to dla nas dodatkowy koszt. Jak do tej pory bez koronawirusa płaciliśmy bez szemrania bo tak trzeba.... A teraz.... dzieci w domu, dzisiaj u mnie były 3 osoby po skarpetki za 5 zł, getry i bluzkę i się ucieszyłam... sprzedałam rzeczy za 87 zł i się ucieszyłam... bo dzisiaj coś sprzedałam... To prawda, że ZUS anulowali (chwała im za to), to prawda że możemy starać się o pożyczki (cisza jak na razie odpowiedzi nie mamy), ale serio myślałam, że skoro tak szumnie pan Burmistrz mówił o pomocy przedsiębiorcom to może nam do czerwca włącznie zawiesi to 7 zł nieszczęsne.....teraz robimy tylko zakupy spożywcze...i budowlane... nikt nie kupi sukienki dziecku bo po co....? I szczerze myślałam, że i nas tych małych, najmniejszych też pomyśli.... Ale pomyliłam się. Przesyłam Wam pismo.... takie piękne...art.taki, siaki i owaki... tak po ludzku panie Burmistrzu uchwałę gminy można zmienić.... Ale nie.... Mam nadzieję, że to 7 zł zaspokoi kasę gminy.... tak po ludzku mi przykro...."
- napisała właścicielka sklepu na fb
A poniżej uzasadnienie odmowy zwolnienia z opłaty. Jak się nie da, to się nie da.
KochamTuska, 05.05.2020 22:55
Masz dowody czy bredzisz ?
xpek, 05.05.2020 21:07
nie dziwię się burmistrzowi skoro pis zabiera samorządom ciraz więcej pieniędzy żeby dawać swoim