W ostatnich dniach informowaliśmy mieszkańców gminy Kęty o podwyżkach jakie czekają ich w przyszłym roku. O 5 % w górę wrośnie podatek od nieruchomości a także podatek od środków transportu. Wzrasta także opłata za wywóz śmieci z 22 zł do 25 zł os osoby miesięcznie.
Jak można się było spodziewać się nie spodobało się to części mieszkańców, którzy zwracają uwagę że urzędnicy dostają solidne nagrody a mieszkańców się obciąża podwyżkami. Burmistrz Krzysztof Klęczar wdał się w dyskusję z naszymi Czytelnikami i zapewnił, że w tym roku nie będzie nagród.
-Nie podnosimy podatków, żeby mieć na premie. To nie jest sprawiedliwe. Nam też koszty rosną. Usługi, które dla Was kupujemy są coraz droższe, koszty pracy rosną (m.in. płaca minimalna) a wpływy samorządów maleją. Muszę to jakoś spinać. Za to mi płacicie. Co do premii i nagród w tym roku, wszystko wskazuje na to, że nic ponad to, co wynika z regulaminu pracy w Urzędzie i musi być, wypłacone nie będzie. Nie będzie nagród. Przykro mi, bo wielu Urzędników na nie zasłużyło. Ale, jak Pan zauważył, dotyka nas kryzys, jakiego dawno nie było.
Z naszych informacji wynika, w tym roku po 5000 zł przyznano wiceburmistrzowi Marcinowi Śliwie, dyrektorowi wydziału infrastruktury i głównemu specjaliście. Nagrody te zostały przyznane za negocjacje z Beskidzkim Związkiem Powiatowo – Gminnym w Bielsku Białej. Chodzi o rozwój transportu publicznego w gminie i to, że po kęckich ulicach jeżdżą teraz autobusy Komunikacji Beskidzkiej, co burmistrz uważa za swój wielki sukces.
Szerokim echem w Kętach odbiła się także nagroda jaką kolejny rok z rzędu otrzymał dyrektor gminnej przychodni Adam Piskorz. W tym roku było to aż 37 500 zł – najwięcej z wszystkich pracowników podległych burmistrzowi.
Brak komentarzy