Do wypadku doszło w sobotę (15.08) nad ranem na autostradzie A1 w pobliżu Tczewa. Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierowca na chwilę stracił przytomność, a wcześniej czuł ból w klatce piersiowej. W efekcie autokar w sposób niekontrolowany zjechał na prawe pobocze, przebił barierki ochronne i spadł ze skarpy, kilka razy koziołkował.
Autokarem podróżowało 30 osób – dzieci, młodzież i 8 opiekunów z Żabnicy (z zespołu Mały Haśnik z Żabnicy z powiatu żywieckiego). W wyniku zdarzenia cztery osoby zostały ciężko ranne, pozostałym osobom została udzielona pomoc medyczna. Poszkodowani trafili do szpitali w Gdańsku, Elblągu, Grudziądzu, Starogardzie Gdańskim.
Prokuratura w Gdańsku przedstawiła mu słyszał zarzut spowodowania katastrofy w ruchu lądowym. Teraz grozi mu od roku do 10 lat pozbawienia wolności.
Jak informuje nas rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, przewoźnik wynajęty przez wycieczkę z powiatu żywieckiego, pochodzi z Andrychowa, natomiast kierowca jest mieszkańcem powiatu wadowickiego.
Wstępnie ustalono, że pojazd był sprawny technicznie. Z informacji prokuratury wynika, że życiu żadnej z osób, które ucierpiały w wypadku, nie zagraża niebezpieczeństwo.
foto: Pomorski Urząd Wojewódzki
Brak komentarzy