W październiku ubiegłego roku na drodze krajowej nr 28 w gminie Mucharz, w odstępie zaledwie dwóch dni doszło do dwóch śmiertelnych wypadków. W wyniku pierwszego zmarły aż trzy osoby, w drugim zgineła jedna. Ponadto dwóch młodych mężczyzn trafiło do szpitala. Wiadomo już, co było przyczyną tych tragicznych wydarzeń.
21 października wczesnym rankiem (około 5.35) na drodze krajowej nr 28 w Mucharzu, pomiędzy restauracjami Sonata i Baracuda, z wielką siłą czołowo zderzyły się dwa samochody osobowe. Jedynym z nich, seatem ibizą czworo młodych ludzi wracało z wakacji (pisaliśmy o tym tutaj). Jechali do swoich domów w Jordanowie i Osielcu. Drugim - mazdą podróżował tylko młody policjant Michał, jadący w kierunku Wadowic.
Na miejscu zginęły dwie osoby z seata, trzecia zmarła w szpitalu. Byli to 26-letni Sebastian, jego o 6 lat młodsza narzeczona Ania oraz jej rówieśniczka i przyjaciółka Sabina. 23-letni brat Sebastiana, Mateusz doznał poważnych obrażeń. Do szpitala trafił również kierowca drugiego samochodu, 29-letni Michał. Był w stanie ciężkim.
Jak się okazuje, kierowca seata ibizy zasnął za kierownicą, dlatego auto zjechało na przeciwległy pas ruchu i zderzyło się z samochodem, którym kierował młody policjant.
– Osoby, które siedziały z tyłu, nie miały zapiętych pasów. Osobiście uważam, że gdyby miały zapięte pasy, mogłyby przeżyć. Kierujący został wgnieciony na miejsce zgniotu. Natomiast pasażer z przodu był zapięty w pasy i doznał tylko obrażeń, które nie zagrażały jego życiu – mówił komendant powiatowy policji w Wadowicach Mateusz Dańda na dzisiejszej (6 lutego) sesji Rady Powiatu w Wadowicach.
Z osób, które przeżyły, w dużo gorszym stanie był kierowca drugiego samochodu, policjant Michał. Na szczęście, jego życie udało się uratować, choć wciąż jeszcze walczy o powrót do sprawności. – W tym tygodniu przechodził kolejną operację, ale chce wrócić do służby, ja mu dopinguję i myślę, że wróci – zapewnił komendant.
Drugi październikowy tragiczny wypadek na drodze krajowej nr 28 miał miejsce niedaleko tego pierwszego, również w granicach gminy Mucharz, ale w innej miejscowości – Świnnej Porębie. Doszło do niego 23 października około 2.20.
Kierowca samochodu ciężarowego marki scania zmierzający w kierunku Wadowic, najechał na człowieka. Potrącony mężczyzna zginął na miejscu. Na poboczu jezdni stał jego otwarte auto. Zdaniem policji, mężczyzna popełnił samobójstwo.
- Nie było listu pożegnalnego, ale z naszych ustaleń i tłumaczenia kierowcy wynika, że ten obywatel rzucił się pod tira – powiedział Mateusz Dańda podczas sesji.
Foto: KPP w Wadowicach
Brak komentarzy