To bynajmniej nie pierwsza taka sytuacja, że pojawienie się węża na prywatnej posesji zaowocowało wezwaniem służb ratunkowych. Jednak tym razem gad, choć pokaźny, okazał się zupełnie niegroźny.
Mieszkańcy jednego z budynków przy ul. Zjednoczenia w Kalwarii Zebrzydowskiej zauważyli we wtorek (16 sierpnia) sporego węża tuż obok swego domu. Gdy zadzwonili na nr alarmowy, na miejsce przyjechały zastępy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Wadowicach i Ochotniczej Straży Pożarnej w Kalwarii Zebrzydowskiej. Strażacy usunęli gada z posesji, aczkolwiek obyłoby się bez ich pomocy.
Choć bowiem wielkość węża budziła respekt, było to tylko niegroźny zaskroniec. Nie jest on w żaden sposób niebezpieczny dla człowieka, z reguły sam usuwa mu się z drogi, ale jeśli nie zdoła w porę uciec, nie staje się agresywny. Co najwyżej może zasyczeć, by wzbudzić respekt w przeciwniku, jednak jego najczęstszą taktyką obronną jest… udawanie martwego. Nierzadko zdarza się, że z tego powodu zaskrońce padają ofiarą kosiarek do trawy. Zamiast bowiem uciekać przed tymi urządzeniami, nieruchomieją.
Zaskrońce są pożyteczne, gdyż żywią się między innymi małymi gryzoniami. Mogą zatem pomóc oczyścić ogród ze szkodników. Ale jeśli nie chcemy ich obecności na posesji, łatwo je wypłoszyć. Wystarczy… tupać, idąc w kierunku węża. Kiedy zaskroniec wyczuje wibracje ziemi, szybko czmycha w bezpieczne miejsce. A jak odróżnić zaskrońca od żmii? Najłatwiej po żółtych plamach z tyłu głowy, otoczonych czarnymi obwódkami.
Brak komentarzy