Jak już informowaliśmy, w niedzielną noc (2 czerwca) z okna mieszkania na czwartym piętrze przy ulicy Daszyńskiego w Andrychowie wypadła młoda, dwudziestoletnia kobieta. Nieoficjalnie wiadomo, że runęła na rosnące przed blokiem krzewy, po czym osunęła się na ziemię. Jednak zarośla nie wystarczyły, by zamortyzować upadek. Kobieta doznała bardzo poważnych obrażeń i w stanie ciężkim trafiła do szpitala.
Niestety, nie udało się uratować jej życia. W poniedziałek (3 czerwca) po południu dwudziestolatka zmarła w szpitalu, pozostawiając rodzinę w głębokiej rozpaczy. Andrychowska policja pod nadzorem prokuratury prowadzi postępowanie, by ustalić, jakie wydarzenia doprowadziły do jej śmierci.
- Są przesłuchiwani świadkowie, wykonywane oględziny miejsca zdarzenia, zabezpieczamy wszelkie możliwe ślady, ustalamy wszystkie okoliczności. To wymaga czasu. Takie postępowanie na pewno nie będzie przeprowadzone w ciągu jednego czy dwóch dni – mówi p.f. prokurator rejonowej w Wadowicach Dagmara Jędryszczak-Filek.
Foto i wideo: WB
Brak komentarzy