Ogień rozgorzał 1 marca około 21.30 w warsztacie samochodowym w Kukowie. Gdy pierwsi strażacy dotarli na miejsce, pożar szalał już na całego. Płonął cały budynek, a dwa kolejne były zagrożone. W każdej chwili płomienie mogły objąć dom mieszkalny i bezpośrednio połączony z nim warsztat wulkanizacyjny.
Strażacy zaczęli od zabezpieczenia miejsca zdarzenia. Wyłączyli prąd i falownik w instalacji fotowoltaicznej, a następnie rozpoczęli gaszenie. Pomieszczenia sąsiadujące z tymi, które już stały w ogniu, sprawdzili kamerą termowizyjną. Za pomocą wyciągarki samochodowej wydobyli na zewnątrz warsztatu wraki spalonych samochodów - osobowego i dostawczego. Następnie przewietrzyli pomieszczenia agregatem oddymiającym.
Akcja trwała 3 godziny. Brało w niej udział 13 zastępów (łącznie 72 strażaków). Był to cały stan osobowy z Jednostki Ratowniczo–Gaśniczej w Suchej Beskidzkiej oraz druhowie z Ochotniczych Straży Pożarnych w Kukowie, Krzeszowie, Stryszawie, Lachowicach, Kurowie, Hucisku i Targoszowie.
Brak komentarzy