reklama
reklama

Sprawa oświęcimskiego wypadku Beaty Szydło znowu w sądzie

Na sygnale, Wiadomości, 02.12.2022 07:45, eł
Od zdarzenia minęło już prawie 6 lat.
Sprawa oświęcimskiego wypadku Beaty Szydło znowu w sądzie

Przed oblicze Temidy wróciła sprawa wypadku sprzed prawie sześciu lat. Poszkodowana w nim została ówczesna premier Beata Szydło. W 2020 roku Sąd Rejonowy w Oświęcimiu uznał, że kierowca seicento, który wjechał w limuzynę rządową, nieumyślne naruszył zasady ruchu drogowego. Jednocześnie postępowanie zostało warunkowo umorzone na rok. Teraz Sąd Okręgowy w Krakowie rozpatruje apelacje złożone po tamtym wyroku.

Do wypadku doszło w lutym 2017 roku, kiedy to kolumna trzech samochodów rządowych wyprzedzała w Oświęcimiu fiata seicento. Prowadzący go Sebastian Kościelnik przepuścił pierwszy samochód, a następnie zaczął skręcać w lewo i zderzył się z autem Beaty Szydło, które jechało pośrodku. Wówczas kierowca limuzyny rządowej, próbując uniknąć skutków zderzenia, odbił w lewo i wjechał w drzewo. Sąd pierwszej instancji uznał, że również on złamał przepisy.

W Sądzie Okręgowym w Krakowie 30 listopada wypowiadali się biegli od rekonstrukcji wypadków drogowych. Jeden z nich wskazywał, że kolumna rządowa jechała z włączonymi tylko sygnałami świetlnymi, bez dźwiękowych, co stwarzało zagrożenie dla innych uczestników ruchu. Wedle jego rekonstrukcji, na skrzyżowaniu kierowca seicento, widząc pierwszy z tych samochodów, zjechał ku prawej krawędzi jezdni, by go przepuścić, a potem z impetem ruszył, by skręcić w lewo. Zdaniem biegłego, popełnił błąd, bowiem powinien był wcześniej się upewnić, czy za jednym pojazdem uprzywilejowanym nie jadą jeszcze inne. Zwłaszcza że widoczność utrudniało mu auto, które zatrzymało się za jego fiatem.


Biegły uznał też, że gdyby kierowca rządowej limuzyny nie jechał zbyt szybko, skutki zderzenia pojazdu z drzewem nie byłyby tak groźne. Uczestnicy mogliby wyjść z tego nawet bez szwanku. Z wyliczeń biegłego wynika, że rządowe auto jechało z prędkością około 60 km/h, podczas gdy dopuszczalna na tej drodze jest o 10 km/h niższa. Obrażeń doznała wówczas nie tylko Beata Szydło, która miała złamanych kilka żeber i mostek oraz poważne stłuczenia. Ucierpiał także szef jej ochrony oraz kierowca limuzyny, którą ówczesna premier podróżowała.

Z drugiej jednak strony kolumna pojazdów uprzywilejowanych może przekraczać dopuszczalną prędkość. Ostatecznie biegły ocenił, że kierowca limuzyny zrobił wszystko, co w zaistniałych okolicznościach mógł uczynić. Eskortowany samochód rządowy jest bowiem uzależniony od tych, które jadą przed i za nim, nie ma własnych sygnałów dźwiękowych oraz świetlnych, nie może wyprzedzić auta, które otwiera kolumnę. Zdaniem biegłego, kierowca wykazał się nieprzeciętnym refleksem i postąpił w jedyny możliwy dla niego sposób, toteż nie ponosi winy za spowodowanie wypadku.

Drugi biegły wyjaśnił, że Sebastian Kościelnik mógł bezpiecznie wykonać skręt w lewo, ale powinien zrobić to w dwóch etapach. Wystarczyło zbliżyć się do osi jezdni, a potem, przy zachowaniu szczególnej ostrożności, dokonać manewru. Wymagałoby to więcej czasu, więc kolumna pojazdów zapewne minęłaby już jego auto.

Kolejna rozprawa odbędzie się w... walentynki – 14 lutego.


foto: oswiecim112.pl

Zobacz także

Napisz komentarz

Redakcja mamNewsa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy Internautów. Prosimy o kulturalną dyskusję i przestrzeganie regulaminu portalu. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane. Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu. Wszelkie problemy z funkcjonowaniem portalu, usterki, uwagi, zgłoszenia błędów prosimy kierować na: [email protected]

Musisz być zalogowany, aby dodawać komentarze.

Kola, 03.12.2022 18:36

Do sądu to się nadaje burmistrz Żak to co się dzieje w Andrychowie, ale tak to jest jak się ma znajomych za biurkiem.

tomekх, 02.12.2022 09:28

Po drugie, nie ma jakiś poważnych "Afer" pisiorów o których można by informować ? przecież to z Beatą jest już tak nudne że aż śmieszne.

tomekх, 02.12.2022 09:26

Tak Pan Donald jest prekursorem :-)

Tedi, 02.12.2022 08:29

Przecież wasza wspaniała broszka,zwinęła manatki i uciekła do Brukseli,PATRIOTKA, a zapomniałem to wina Tuska