W domu jednorodzinnym przy ulicy Tkackiej w Andrychowie doszło do śmierci starszego mężczyzny. Istniało podejrzenie, że przyczyną zgonu mogło być zatrucie czadem, jednak strażacy nie stwierdzili, by w budynku doszło do ulatniania się tlenku węgla.
Zaniepokojona rodzina wezwała służby ratownicze do jednego z domów przy ulicy Tkackiej. Mieszkała w nim starsza para – schorowana, przykuta do łóżka kobieta i jej poruszający się o lasce mąż. Mężczyzna zwykle otwierał drzwi, gdy ktoś przychodził z wizytą, ale tym razem nikt nie reagował na dzwonienie i pukanie. Dlatego straż pożarna dokonała siłowego wejścia do budynku.
Okazało się wtedy, że 88-letni mężczyzna już nie żyje. Jego żona ze względu na stan zdrowia nie była w stanie sama wezwać pomocy. – Strażacy sprawdzili, czy nie wystąpiła emisja tlenku węgla, ale jej nie stwierdzono. Prawdopodobnie przyczyny zdrowotne spowodowały śmierć tego pana – mówi Krzysztof Cieciak, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Wadowicach.
Foto: Małopolska Alarmowo
Kamrat, 17.01.2025 11:20
Ale to smutne Boże Pokój jego duszy kondolencje dla żony i rodziny