Osoby, które w poszukiwaniu ciszy i spokoju wybierają się do lasu, mogą się gorzko rozczarować. Nie zawsze czeka tam na nich śpiew ptaków, szum drzew i potoków oraz żywiczny aromat drzew iglastych. Czasami zamiast tego muszą znosić ryk silników oraz smród spalin. Amatorów brawurowej jazdy motocrossami, quadami czy samochodami terenowymi po górskich szlakach nie odstraszają grożące im za to kary.
Wczoraj (2 sierpnia) dla jednego z nich taka wycieczka okazała się jednak bardzo nieudana. 52-letni motocyklista jeżdżący w godzinach popołudniowych po lesie w Kozińcu stracił panowanie nad jednośladem i z impetem spadł na ziemię. Skończyło się to dla niego bolesnym urazem nogi. Musiał wezwać pomoc.
Jak się okazało, karetka nie mogła dotrzeć do trudno dostępnego miejsca, w którym mężczyzna doznał wypadku. Jeden z mieszkańców przetransportował rannego traktorem do ambulansu, ten zaś przewiózł poszkodowanego do szpitala.
Obrażenia ciała mogą nie być jedynymi przykrymi konsekwencjami tej wycieczki. Policja sprawdza, czy mężczyzna jeździł po terenie Lasów Państwowych czy prywatnym. Jeśli po tym pierwszym, grozi mu mandat w wysokości do 500 zł lub grzywna, która może sięgać 5000 zł.
Foto: Edyta Łepkowska (zdjęcie poglądowe)
Tomcat, 05.08.2022 20:35
No faktycznie można się rozczarować wycinka tak dobrze idzie ze ptaków nie słychać unosi się aromat ciężkiego sprzętu drwali , a koleiny po ciągnikach z pol metra mają. Drogi redaktorze zapraszam w beskidy np. Szlak na Blatnia. Ale tego się nie widzi bo to nie terroryzm przyrodniczy skok na kasę tylko jak to się ładnie mówi gospodarka lesna. Oczywiście bez dyskusyjnie zakaz jest nie powinno się jeździć po lesie jest wiele alternatyw i możliwości wiem bo sam bawię się w offroad i w ramach swojego hobby i już nie wiem ile kilo śmieci wywiozlem. Chyba po tych co ten zapach żywicy przyszli wachac.