- Chcę zgłosić i jednocześnie przestrzec przed wyłudzeniami "na wnuczka" na terenie Kęt. Dziś do mojej babci dzwonili. Oczywiście nerwy, stres itp. Sprawa zgłoszona na kęcką policję i co się okazuje - że to nie pierwszy telefon od rana w tej sprawie. Pan policjant z kęckiego komisariatu potwierdził, że już ileś zgłoszeń dostali. Oszuści wybierają numery z książki telefonicznej, dzwoniąc na numery stacjonarne, bo takie zwykle są w posiadaniu starszych osób. Podają różne scenariusze: wypadek, ktoś z rodziny kogoś potracił i że potrzeba pieniędzy na uwolnienie z aresztu itp. Pytają o gotówkę, o euro, dolary, na końcu nawet pytali babcie o biżuterię- informuje nas mieszkanka Kęt.
Tego typu sytuacje niestety, cały czas się powtarzają. Nie tylko w Kętach. W czwartek (13.01) 86-letnia mieszkanka Bielska-Białej przekazała oszustom aż 130 tys. zł. Zobacz: Bielszczanka przekazał oszustom 130 tys. zł
Pozostaje jedynie zaapelować, aby nie dać się oszukać, nie przekazywać nikomu pieniędzy, a najlepiej przedstawione przez rozmówcę historię zweryfikować dzwoniąc do kogoś z rodziny. Mnóstwo osób, które nie zachowały ostrożności, straciło po kilka a nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych.
W związku z powtarzającymi się próbami wyłudzenia pieniędzy tzw. metodą „na wnuczka” modyfikowaną przez sprawców pod różne legendy, policja apeluje o ostrożność i zdrowy rozsądek w kontaktach z nieznajomymi osobami.
- Przypominamy, że policjanci nigdy nie informują o prowadzonych przez siebie sprawach telefoniczne. Nigdy nie proszą też o przekazanie pieniędzy nieznanej osobie. Zwracamy się z apelem do osób młodych, by informowali rodziców i dziadków o tym, że są osoby, które mogą chcieć wykorzystać ich życzliwość. Zwróćmy uwagę na zagrożenie osobom starszym, o których wiemy, że mieszkają samotnie - informują policjanci.
Brak komentarzy