W ostatnich latach ratownicy GOPR aż 8 interweniowali w rejonie Babiej Góry. Pomocy potrzebowało w sumie 12 osób.
Jak informuje GOPR Beskidy, we wtorek podczas patrolu na szczycie Diablaka ratownik naszedł na 5-osobową rodzinę, która z powodu załamania pogody (deszcz, grad i widoczność ograniczona do 10m) miała problemy ze znalezieniem właściwej drogi zejściowej. Rodzina po zabezpieczeniu termicznym przez ratownika (czapki, rękawice, ciepła herbata) została sprowadzona do Schronisko Górskie PTTK Markowe Szczawiny.
Innym razem ratownicy wsparli transportowo Zespół Ratownictwa Medycznego w trudno dostępnym przysiółku w Zawoi. Pomocy potrzebował mężczyzna skarżący się na ból kręgosłupa. Po zwiezieniu pacjenta do karetki pogotowia ratownicy wrócili do dyżurki pod Babią Górą.
Z kolei na szczycie Diablaka pomocy potrzebowała turystka, która w wyniku upadku doznała urazu głowy. Z uwagi na przebyte choroby i stan pacjentki ratownicy zdecydowali o zadysponowaniu śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Goprowcy zostali także wezwani do urazu kolana u turystki schodzącej z Babiej Góry. Po zabezpieczeniu urazu poszkodowana została przetransportowana na parking, gdzie z towarzyszami wycieczki udała się na SOR.
Ratownicy przypominają:
- Latem pogoda w górach potrafi zmienić się bardzo szybko. Upały często niosą za sobą ryzyko burz oraz załamania pogody. Sprawdzenie prognozy i jej bieżące monitorowanie to podstawa, a odpowiedni zapas ubrań oraz apteczka wyposażona m.in. w folię termiczną to dobry zwyczaj. Życzymy samych bezpiecznych wycieczek! - czytamy w komunikacie GOPR.
źródło: GOPR Beskidy
Brak komentarzy