Eksdyrektorka CKiW w Andrychowie straciła kolejną posadę z powodu mobbingu wobec podwładnych

To już trzecie stanowisko, z którym Aneta Wądrzyk pożegnała się w atmosferze skandalu. W niesławie odeszła z Centrum Kultury i Wypoczynku w Andrychowie, którego była dyrektorką, a wcześniej z kina Wisła w Brzeszczach. Teraz tak samo skończyła się jej praca w Małopolskim Centrum Nauki Cogiteon w Krakowie. Aż strach pomyśleć, jak może wyglądać jej dalsza kariera zawodowa...

Aneta Wądrzyk jako dyrektorka CKiW w Andrychowie praktycznie cały czas była w centrum uwagi mediów. Gdy objęła to stanowisko, toczyła się przeciwko niej sprawa karna o fałszowanie dokumentów i przywłaszczenie ponad 65 tys. zł ze sprzedaży biletów do kina w Brzeszczach, którego kierowniczką była wcześniej. W samym Andrychowie kobieta wsławiła się zwalnianiem pracowników i procesami, które przegrała z nimi w sądzie pracy. A na koniec tym, że zostawiła pustki w kasie Centrum Kultury i Wypoczynku...

Po odejściu z Andrychowa Aneta Wądrzyk zajmowała dyrektorskie stanowiska w różnych hotelach. Prowadziła też firmę zajmującą się organizacją koncertów i innych wydarzeń kulturalnych. A w 2023 roku została zastępcą dyrektora ds. marketingu i rozwoju marki w Małopolskim Centrum Nauki Cogiteon w Krakowie. I na tej posadzie znów znalazła się w centrum zainteresowania mediów. Po raz kolejny bowiem wybuchła afera z jej udziałem. Tym razem poszło głównie o jej postępowanie wobec pracowników.

Podwładni z Cogiteonu zarzucili jej wręcz, że znęcała się nad nimi psychicznie! Jak twierdzili, zwracała się do nich wulgarnie, podważała ich kompetencje i pozwalała sobie pod ich adresem na niewybredne żarty. Opisali jej postępowanie w liście do marszałka województwa małopolskiego Łukasza Smółki.

Jak już pisaliśmy między innymi tutaj, sprawiło to, że pracownicy Biura Audytu i Kontroli Urzędu Marszałkowskiego Województwa Małopolskiego przeprowadzili w Cogiteonie kontrolę doraźną. - W ich ocenie wystąpiły tam działania i zachowania wskazujące na prawdopodobieństwo wystąpieniamobbingu – poinformowała nas wtedy rzeczniczka prasowa UMWM Magdalena Opyd. Kontrolujący zalecili, aby oceny tych wydarzeń dokonała wewnętrzna komisja do spraw przeciwdziałania mobbingowi, która wkrótce potem została powołana i nadal pracowała, gdy pisaliśmy poprzedni artykuł.

W międzyczasie pracę stracił ówczesny dyrektor Małopolskiego Centrum Nauki Cogiteon Piotr Szymański. Został odwołany ze stanowiska po wspomnianej kontroli z Urzędu Marszałkowskiego ponieważ „nie dopełnił obowiązków związanych z przeciwdziałaniem mobbingowi, poprzez zbyt późne wprowadzenie wewnętrznej polityki antymobbingowej”.

Co ciekawe, Aneta Wątrzyk po jego odejściu nadal była zatrudniona w Cogiteonie jako wicedyrektorka. Jak się okazuje, niełatwo było się jej pozbyć, ponieważ odkąd wybuchła afera z jej udziałem, pozostawała na zwolnieniu lekarskim. Ostatecznie pełniący obowiązki dyrektora Kazimierz Koprowski wybrnął z problemu, likwidując stanowisko, które zajmowała. Rzeczywiście, w strukturze organizacyjnej placówki nie ma już zastępcy dyrektora ds. marketingu i rozwoju marki.

Wiadomo już teraz, że komisja do spraw przeciwdziałania mobbingowi potwierdziła jedno z trzech złożonych zgłoszeń. - W tej sytuacji na pracodawcy ciąży obowiązek postępowania zgodnie z aktualnymi przepisami kodeksu prawa pracy. Pełniący obowiązki dyrektora podjął działania doraźne, mające na celu ochronę pracowników w przyszłości. Zaktualizowano procedurę przeciwdziałania mobbingowi, a także przeprowadzono szkolenie dla kadry kierowniczej dotyczące zwalczania mobbingu i zachowań niepożądanych – przekazał portalowi Interia Oskar Błachut, rzecznik prasowy Małopolskiego Centrum Nauki Cogiteon.