8 maja w godzinach popołudniowych w masywie leśnym na terenie Suchej Beskidzkiej sierż. Grzegorz Pustelnik, na co dzień pełniący służbę w Komisariacie Policji w Jordanowie podczas spaceru napotkał mężczyznę, którego ubranie poplamione było krwią, a w ręce trzymał nóż. Mężczyzna ten nie przejawiał agresji, a jego stan wskazywał, że jest bardzo osłabiony.
Kiedy policjant zapytał go co mu się stało, początkowo odparł, że nic, ale po chwili dodał, że chce się zabić. Po krótkim kontakcie z nim zauważył, że mężczyzna ma głębokie rany na nadgarstkach, w wyniku czego stracił bardzo dużo krwi. Policjant natychmiast wezwał karetkę pogotowia, a następnie udzielił mu pierwszej pomocy. Okazało się, że mężczyzna był mieszkańcem Krakowa. Poszukiwany był jako osoba zaginiona przez jeden z krakowskich komisariatów policji. Przybyła na miejsce karetka zabrała mężczyznę do szpitala.
- Sierż. Grzegorz Pustelnik swoją postawą pokazał, że pomimo iż nie był na służbie, chęć ratowania czyjegoś życia, pomocy innym oraz czujność i umiejętność odpowiedniego zareagowania są jego nadrzędnym celem - czytamy w komunikacie policji.
- Sierż. Grzegorz Pustelnik swoją postawą pokazał, że pomimo iż nie był na służbie, chęć ratowania czyjegoś życia, pomocy innym oraz czujność i umiejętność odpowiedniego zareagowania są jego nadrzędnym celem - czytamy w komunikacie policji.
źródło: policja
Thoor, 15.05.2018 08:25
W takich przypadkach trzeba liczyć się z ryzykiem zarażeniem HIV, WZW itp. Wystarczy kontakt krwi z okiem, raną itp i zaczyna się kłopot dla ratującego. Dobrze, że desperat był spokojny (pewnie już nie miał sił), ale pomyleńców nie brakuje. Brawo :).
Mieszkaniec2, 14.05.2018 23:29
Ale opisane to jest dramtycznie jeśli chodzi o stylistyke , dwa naprawdę szaleństwo ze pomógł a nie był na służbie to tak trzeba podkreślać ?