W środę (31.01.) wieczorem do wadowickiego szpitala trafił 4,5-latek – mieszkaniec Tomic.Po kilku godzinach zmarł.
Chłopca przyjęto na Szpitalny Oddział Ratunkowy. Był w ciężkim stanie. Miał bóle brzucha i wysoką gorączkę. Po kilku godzinach w szpitalu zmarł.
Przyczyny śmierci ma wyjaśnić sekcja zwłok chłopczyka. W Zespole Zakładów Opieki Zdrowotnej w Wadowicach wszczęto postępowanie wyjaśniające. Sprawą zajmuje się policja pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Wadowicach. .
Prowadzone są czynności pod kątem artykułu 155 Kodeksu Karnego ("Kto nieumyślnie powoduje śmierć człowieka, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5"). Ciało zostało zabezpieczone decyzją prokuratora rejonowego – poinformowała nas rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Wadowicach Agnieszka Petek.
Jak informuje nas Prokurator Rejonowy Sebastian Kiciński w piątek (02.01.) została wykonana sekcja zwłok, w efekcie której chorobowa przyczyna śmierci nie została precyzyjnie ustalona. Teraz będą wykonane badania histopatologiczne, a w razie ujawnienia się takiej potrzeby toksykologiczne.
AKTUALIZACJA 05.02.2018
mirko2006, 06.02.2018 06:42
Ravique - masz rację z tą obsługą, bo tam to jest ekipa ludzi traktujących pacjenta jak intruza i wroga z grymasem, pretensją na twarzy - "po coś tu przylazł?".
xpek, 05.02.2018 15:12
dramat
Ravique, 05.02.2018 13:12
Obsługa to jest w barze lub hotelu.
tomas, 02.02.2018 14:07
Szkoda młodego chłopca, jestem ciekawe wyników sekcji zwłok oraz zgodności postepowania zgodnie z procedurami przez Wadowickich lekarzy. Ten Szpital, oddział ratowniczy słynie z niskiego poziomu obśługi pacjenta. Może ktoś się tym w końcu zajmie.