reklama
reklama

Były starosta i jego zastępca staną przed sądem. Poszło o solary

Na sygnale, Wiadomości, 05.05.2022 17:15, eł

Zarzuca się im nadużycie uprawnień skutkujące dla powiatu znaczną szkodą majątkową.

Były starosta i jego zastępca staną przed sądem. Poszło o solary

Dziesięć lata temu ówczesne władze powiatu suskiego podpisały umowę z firmą Solver, która miała zająć się realizacją dofinansowanego ze środków unijnych projektu montażu instalacji solarnych na prawie 2350 domach mieszkalnych. Jak się później okazało, wykonawca nie należał do zbyt rzetelnych, a współpraca z nim przyniosła starostwu więcej problemów niż korzyści. Niebawem ówczesny starosta i wicestarosta staną przed sądem za podpisanie z nim ugody.

Mieszkańcy powiatu suskiego, którym udało się zakwalifikować do udziału w programie instalowania na prywatnych budynkach solarów z ogromnym dofinansowaniem, czuli się, jakby złapali Pana Boga za nogi. Wkrótce jednak okazało się, że montowane przez firmę Solver instalacje są felerne, szybko się psują, a o ich naprawę w ramach serwisu gwarancyjnego trudno się doprosić... Władze powiatu zareagowały na to wstrzymaniem wypłacenia wykonawcy ostatniej transzy za przeprowadzone już prace. Ten zaś nie zawahał się dochodzić swoich praw na drodze sądowej.

Tuż przed wyborami samorządowymi ówczesny starosta suski Tadeusz G. i jego zastępca Jan W. zakończyli ten spór, podpisując z firmą ugodę, zgodnie z którą powiat wypłacił jej wstrzymaną wcześniej kwotę (ponad 1,4 mln zł), a dodatkowo zwrócił przeszło 0,5 mln zł kaucji stanowiącej zabezpieczenie należytego wykonania umowy. Jak twierdził wówczas szef powiatu, w treści ugody firma oświadczyła, że wszystkie instalacje solarne są wykonane zgodnie ze sztuką budowlaną, a także spełniają wszelkie normy bezpieczeństwa. Wkrótce potem Solver ogłosił upadłość, zaś nowe władze powiatu zostały z niemałym problemem, bowiem same musiały zapewnić użytkownikom solarów bezpłatny serwis gwarancyjny felernych urządzeń...

Zarząd powiatu złożył do Prokuratury Rejonowej w Suchej Beskidzkiej zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez swoich poprzedników, jak bowiem uznał, podpisana przez nich ugoda doprowadziła do wyrządzenia znacznej szkody majątkowej. Postępowanie zakończyło się w 2019 roku umorzeniem (już po kolejnych wyborach samorządowych). Obecny zarząd powiatu postanowił jednak dalej drążyć sprawę i wniósł do Sądu Okręgowego w Krakowie zażalenie na postanowienie suskiej prokuratury. Ten zaś uchylił je w maju 2020 roku i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia.

Wznowione śledztwo trwało blisko 2 lata i zakończyło się ostatnio skierowaniem do Sądu Okręgowego w Krakowie aktu oskarżenia przeciwko Tadeuszowi G. i Janowi W. Tym razem suska prokuratura zarzuciła byłemu staroście i jego zastępcy popełnienie przestępstwa z art. 296 § 3 i § 4 Kodeksu karnego. Mówi on o nadużyciu udzielonych uprawnień lub niedopełnieniu obowiązków, skutkującym szkodą majątkową w wielkich rozmiarach. Grozi za to od roku do 10 lat pozbawienia wolności, chyba że sprawca działał nieumyślnie – wtedy maksymalny wymiar kary to 3 lata odsiadki.


Foto: Starostwo Powiatowe w Suchej Beskidzkiej

Zobacz także

Napisz komentarz

Redakcja mamNewsa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy Internautów. Prosimy o kulturalną dyskusję i przestrzeganie regulaminu portalu. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane. Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu. Wszelkie problemy z funkcjonowaniem portalu, usterki, uwagi, zgłoszenia błędów prosimy kierować na: [email protected]

Musisz być zalogowany, aby dodawać komentarze.

FeelFree, 05.05.2022 22:00

@tomekx - dopiero jak zmieni się władza, a sądy będą niezawisłe, ale podczas wojny rzadko naród wymienia władzę... Kwestia około dekady, wiele spraw się do tej pory rozmyje, przedawni, albo nie będzie już osób mogących świadczyć. Obym nie miał racji.

tomekx, 05.05.2022 20:08

A kiedy co z pisu trafią pod sąd?

FeelFree, 05.05.2022 19:26

@mamNewsa - ale straszycie ludzi niepotrzebnie, już myślałem, że chodzi o jakąś strefę ekonomiczną, jakiś staw, jakieś busy, zamek czy coś jeszcze innego... jak to dobrze, że u nas w Andrychowie wszystko jest w najlepszym porządku. Ah, ten niedobry, kolejny suski zarząd powiatu drążący sprawę...