Jak już pisaliśmy w minioną sobotę (16.01.) turystka ubrana w same szorty i stanik chciała wraz z czterema innymi osobami zdobyć szczyt Babiej Góry. Jak podało TVP3, była to grupa tzw. "górskich morsów", dlatego wędrowała na górę w letnim ubraniu. W górach panowały wówczas skrajnie trudne warunki – odczuwalna temperatura na Babiej Górze wynosiła 20 stopni mrozu i obowiązywał drugi stopień zagrożenia lawinowego.
Wiadomo już, że kobieta to to 43 – letnia mieszkanka Białej Podlaskiej.
Jak poinformowała grupa GOPR Beskidy, ratownicy w bardzo trudnych warunkach (wiatr 85 km/h, temperatura odczuwalna -20 stopni) rozpoczęli sprowadzanie poszkodowanej w głębokim śniegu zapadając się po pas, z pomocą turystów, którzy w pierwszej kolejności zajęli się poszkodowaną i zawiadomili ratowników GOPR. Sprowadzanie było możliwe, dopóki kobieta była w stanie współpracować własnymi nogami. Gdy stało się to niemożliwe, ratownicy wiedząc że z Przełęczy Krowiarki idzie w ich stronę wsparcie, zdecydowali się okryć kobietę płachtą biwakową, maksymalnie osłaniać od wiatru i poczekać na możliwość szybkiego transportu w pozycji poziomej.
Po ok. 25 minutach zespoły GOPR Beskidy & Podhale spotkały się. Po zabezpieczeniu poszkodowanej w śpiworze termicznym oraz noszach SKED, ratownicy rozpoczęli szybki transport w kierunku Przełęczy Krowiarki, robiąc niezbędne przerwy tylko i wyłącznie na kontrolę funkcji życiowych kobiety, która znajdowała się w bardzo poważnym stanie. Po ok. 20 minutach kobieta została przekazana Zespołowi Ratownictwa Medycznego, który przetransportował ją na OIOM Szpitala w Suchej Beskidzkiej. Temperatura głęboka jej ciała wynosiła 25,9 stopni Celsjusza. Kobieta przeżyła, znajduje się w szpitalu w ciężkim stanie z odmrożeniami wszystkich kończyn.
Kobieta trafiła w stanie głębokiej hipotermii na Oddział Anestezjologii i Intensywnej Terapii szpitala w Suchej Beskidzkiej. Temperatura głęboka jej ciała wynosiła zaledwie 25,9 stopni Celsjusza. - Pacjentka została przekazana na Oddział Anestezjologii i Intensywnej Terapii w stanie głębokiej hipotermii, tam w trakcie pobytu wyprowadzona została z hipotermii, jej stan zdrowia nie zagrażał życiu - informuje Monika Wróblewska, rzecznik prasowy suskiego szpitala. - Jednak pojawiły się komplikacje związane z odmrożeniami kończyn, z tego względu po konsultacji lekarskiej, została przekazana do szpitala im. Rydygiera w Krakowie.
Szpital nie udziela informacji o obecnym stanie zdrowia turystki.
W ten sam dzień morsy z Dębicy (woj. Podkarpackie) zdobyli szczyt Babiej Góry w szortach ale zapewniają, że poszkodowana kobieta nie była z ich grupy.
foto: GOPR Podhale
ƅarte, 20.01.2021 16:26
Jak to było ? "na pełnej petardzie" czy jakoś tak ?