Mieszkańcy Andrychowa lubią przechadzać się nad Wieprzówką, wszak szum płynącej wody działa na wiele osób bardzo kojąco. Ale to, co można zobaczyć w trakcie takiego spaceru, często ma działanie zgoła odwrotne… Potrafi błyskawicznie podnieść ciśnienie i zdenerwować najbardziej nawet spokojnego człowieka.
Widok rzeki w oprawie zieleni porastającej brzegi byłby równie idylliczny jak dźwięk pluskającej na kamieniach wody. Niestety, często się zdarza, że ten sielski krajobraz zakłócają szpecące go elementy – śmieci walające się w przybrzeżnych zaroślach lub płynące z nurtem. Co gorsza, niekiedy są to bardzo duże odpady. Jakiś czas temu pisaliśmy o częściach samochodowych porzuconych w Wieprzówce w Andrychowie, które – być może – nadal leżą w wodzie. Natomiast w sobotę, 1 czerwca nasza czytelniczka jadąc rowerem wzdłuż rzeki zobaczyła w niej pokaźną… skrzyniową zamrażarkę. Było to tuż za mostem kolejowym w Andrychowie.
- Po prostu ręce opadają. Komu chciało się wywozić taki sprzęt do Wieprzówki? Taniej i wygodniej byłoby wystawić go przed posesję w dniu zbiórki odpadów wielkogabarytowych. A jeśli ktoś chce się pozbyć zepsutych dużych urządzeń w innym terminie, a ma je czym przetransportować, może je przecież wywieźć do PSZOK-u. Więc po co śmiecić, jeśli są inne możliwości? – dziwi się nasza czytelniczka.
Przypominamy, że zbiórki odpadów wielkogabarytowych, zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego oraz opon sprzed posesji odbywają się w gminie Andrychów trzy razy w ciągu roku. Tego rodzaju odpady można też oddawać od poniedziałku do piątku i w każdą pierwszą sobotę miesiąca do Punktu Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych przy ulicy Biała Droga w Andrychowie. Zepsuty sprzęt elektryczny przyjmowany jest również w PSZOK-u przy ulicy Batorego 24 w tym samym mieście. Oddawanie odpadów w tych miejscach nie wiąże się z żadnymi dodatkowymi opłatami. Kto płaci comiesięczną stawkę za odbiór śmieci, ma prawo wywozić graty do PSZOK-ów.
Foto: nadesłane
Brak komentarzy