Jedna z naszych czytelniczek z Inwałdu jest oburzona. Dowiedziała się ostatnio, że Zakład Gospodarki Komunalnej w Andrychowie nie będzie już wywoził ścieków z szamba przy jej domu.
Powodem ma być zbyt duża odległość zbiornika bezodpływowego na ścieki od miejsca, do którego można dojechać szambiarką. Jednak do tej pory żadnych problemów z tym nie było...
Pani Aneta z Inwałdu zawsze korzystała z usług Zakładu Gospodarki Komunalnej w Andrychowie, gdy potrzebowała opróżnić szambo. Nigdy dotąd nie spotkała się z odmową wywiezienia ścieków z jej posesji, choć zdarzyło się, że musiała na to dość długo czekać.
Ostatnio jednak przeżyła niemały szok. Gdy zadzwoniła do ZGK, by potwierdzić termin wykonania usługi i przypomnieć o konieczności zabrania długich węży (bowiem szambo nie znajduje się zbyt blisko utwardzonego podjazdu), usłyszała, że zawarta z nią umowa na wywóz ścieków zostanie zerwana...
– Jak powiedziała nam sekretarka, Zakład Gospodarki Komunalnej nie będzie już realizował zleceń tam, gdzie potrzebne jest wykorzystanie długich węży. Zaproponowała nam poszukanie innej firmy. Potem jeszcze zapytałam o to pracownika technicznego ZGK, który powiedział mi, że kierownik tak zadecydował, ponieważ montowanie długich węży trwa zbyt długo, a na krótkich można zrobić w tym samym czasie dwa wywozy – mówi wzburzona mieszkanka Inwałdu. - Zakład chyba nie wyrabia i szuka możliwości cięcia kosztów, ale to nie może odbywać się kosztem ludzi. Oni zerwą umowy, a inne firmy nie chcą realizować wywozu na terenie gminy Andrychów. Co zrobimy ze ściekami?
Jednak z Zakładzie Gospodarki Komunalnej w Andrychowie dowiedzieliśmy się, że wszystkie usługi opróżniania zbiorników bezodpływowych są wykonywane i nie ma też żadnych planów, by to się miało zmienić.
Wprawdzie nie zastaliśmy na miejscu żadnej osoby decyzyjnej w tych sprawach, ale pani z sekretariatu skontaktowała się z nią i przekazała nam uzyskane informacje.
– Była tylko taka sytuacja, że ponieważ dostęp do szamba jest utrudniony, jego właściciele zostali pouczeni, iż przy następnej realizacji usługi będzie potrzebna dodatkowa osoba do pomocy. W trudnym, pochyłym terenie musi to robić dwóch pracowników. Jeden cały czas siedzi w ciągniku, bo istnieje niebezpieczeństwo, że maszyna się zsunie, gdy hamulec nie utrzyma. A druga nadzoruje opróżniania zbiornika – powiedziała.
Jak dodała, jeśli zaś chodzi o wykorzystanie długich węży, pewnym utrudnieniem jest wydajność pompy w wozie asenizacyjnym.
- Gdy są one zbyt długie, pompa z wozu asenizacyjnego nie jest w stanie wyciągnąć z szamba nieczystości płynnych. To tak samo, jak próba odkurzania odkurzaczem ze zbyt długą rurą. Nie zaciągnie on wtedy śmieci z dywanu – wyjaśniła, zapewniając jednocześnie, że jeszcze się nie zdarzyło, by z takiego powodu odmówiono komuś wywiezienia ścieków.
Foto: Edyta Łepkowska (zdjęcie poglądowe)
beskidmaly, 30.05.2022 08:02
Rada Miejska nie zaakceptowała im ceny to nie chcą wywozić. Chcieli podnieść cenę wywozu o 60 procent a 30 pewnie by przeszło.