Pani Iwona z Brodów koło Kalwarii Zebrzydowskiej, znana z czułego serca dla zwierząt, chciałaby wysterylizować suczkę sąsiadów. Właściciele pieska zgadzają się na to, ale nie mają pieniędzy na zabieg. Dlatego ich sąsiadka założyła zbiórkę na ten cel.
Sara to wesoła, wciąż jeszcze młoda (zaledwie dwuletnia) suczka o biszkoptowym umaszczeniu, skora do zabaw i psot. Choć właściciele nie puszczają jej samopas poza ogród i teoretycznie żaden inny pies nie ma do niej dostępu, już drugi raz przydarzyła jej się ciąża.
- Dla chcącego samca to nic trudnego. Wystarczy podkopać się pod siatką... Na szczęście właściciele chcą ją wysterylizować! Problem w tym, że ich nie stać. Postanowiłam więc wziąć sprawę w swoje ręce. I tak oto znalazłam fundację, która pomoże - relacjonuje pani Iwona z Brodów. Niemniej, za zabieg trzeba zapłacić 350 zł. Fundacja natomiast zajmie się suczką później.
- Sunia zostanie u nich pod kontrolą przez siedem dni, bo musi mieć podawane leki o stałych porach – wyjaśnia pani Iwona. - Sara to jeszcze psie dziecko. Uwielbia się bawić, kraść buty i pranie ze sznurka. Kocha mizianie po brzuszku i rozdaje za to całusy. Nie pozwolę aby straciła tę beztroską codzienność.
Na założoną przez panią Iwonę zrzutkę wpłynęło już 190 zł. Brakuje zatem niewiele – mniej niż połowę kwoty. Kto chciałby pomóc biszkoptowej Sarze, może to zrobić tutaj.
Brak komentarzy