W Podolszu odbyła się pierwsza tegoroczna akcja sprzątania miejscowości, zaininicjowana przez radnego gminy Zator Macieja Masialskiego. Jej uczestnicy mieli pełne ręce roboty. Zebrali 18 worków odpadów, mimo że porządkami objęli na razie stosunkowo niewielką część wsi – okolice ulicy Starowiejskiej na odcinku od firmy Adamex po skrzyżowanie z ulicą Strażacką.
Akcja została przygotowana trochę naprędce i do końca nie było wiadomo, czy pogoda nie pokrzyżuje planów. Choć jednak aura nie była zbyt sprzyjająca, sprzątanie udało się przeprowadzić. Padało, ale była to tylko drobna mżawka.
- Zebraliśmy trochę pampersów, butelek plastikowych, papierków różnego rodzaju. Znalazło się parę rzeczy niezwykłych – lewy but (prawy nie został odnaleziony, trwają poszukiwania!), obudowa po wkrętarce, osłony z kabla (złom w cenie). Najwięcej było butelek po alkoholu – począwszy od małpek, skończywszy na butelkach pamiętających czasy słusznie minione. Po dzisiejszej akcji mogę postawić tezę, że podolszanie mają mocne głowy… - stwierdził Maciej Masialski.
Radny podkreśla, że gros zebranych odpadów to śmieci porzucane przez miejscowych. - Póki nie zmieni się nasza mentalność, póty sami będziemy robić sobie na złość. To nie jest tak, że te odpady pojawiły się w tamtym rejonie wczoraj. Po prostu są to lata niedbałości, tak z naszej strony, jako mieszkańców Podolsza, jak i braku prac interwencyjnych, które mogłyby wpłynąć na czystość tego terenu – uważa.
Foto: Facebook/Maciej Masialski
Brak komentarzy