Pani Galina przyjechała do Polski razem z synem Igorem - chłopiec z porażeniem mózgowym. Ogrom zniszczeń, jakich dokonała armia zbrodniarzy rosyjskich na terenie miasta Charków, w którym pani Galina mieszkała, jest zatrważający. Rodzina pani Galiny, która została w Charkowie, wysłała filmy i zdjęcia oddające ogrom zniszczeń. Ich rodzinny dom został niemal całkowicie zniszczony.
Na szczęście w porę udało się im uciec i przyjechali do bezpiecznej Polski. Aktualnie zamieszkują w Salkach Katechetycznych parafii Św. Macieja w Andrychowie. Igor otrzymał olbrzymią pomoc tak od parafii jak i z PEFRON, opieki społecznej oraz od Gminy Andrychów.
- Pani Galina i Igor mają teraz najlepsze warunki jakie udało się zapewnić. Igorem opiekują się lekarze, w tym neurolog. W Salkach Katechetycznych przebywają w tej chwili 23 osoby z różnych regionów Ukrainy, z miast Charków, Kijów, Zaporoże, Żytomierz - mówi nam Adam Ciba, wolontariusz w parafii Św. Macieja.
Adam Ciba zajmuje się również punktem wydawania odzieży w andrychowskiej hali sportowej im. Tadeusza Szlagora, gdzie do tej pory wydali ponad 5000 sztuk odzieży. Punkt jest tak obficie zaopatrzony, że zjeżdżają się do niego uchodźcy z okolicznych miast. Dodatkowym atutem punktu są wolontariusze z których część pochodzi z Ukrainy. -To pomaga w komunikacji” - mówi Adam Ciba.
Na nagraniu zniszczony dom pani Galiny w Ukrainie.
W gminie Andrychów przebywa ponad tysiąc uchodźców wojennych z Ukrainy.
Brak komentarzy