Choć mikołajki były 6 grudnia, święty Mikołaj już wcześniej zaczął wędrówkę po powiecie suskim i nadal jej nie zakończył. Korzysta przy tym z najprzeróżniejszych środków lokomocji. Porusza się zarówno pojazdami silnikowymi, jak i wozem konnym. Sań nie używa z braku śniegu, a renifery są zbyt trudno dostępną w tych okolicach siłą napędową.
Dociera wszędzie tam, gdzie ktoś na niego czeka. Odwiedza przede wszystkim osoby starsze, chore i samotne, ale nie omija też najmłodszych. W minionych dniach jeździł głównie do mieszkańców gminy Jordanów, ale wczoraj zawitał również do Ośrodka Rehabilitacyjno-Edukacyjno-Wychowawczego w Tarnawie Górnej, w którym przebywają niepełnosprawne dzieci. Podopieczni placówki byli zachwyceni jego wizytą. I nie zdziwili się ani trochę, że przybył nietypowym pojazdem (widocznym na powyższym zdjęciu), w dodatku w asyście dwóch... diabełków. Ale wszędzie, gdzie pojawił się brodacz w czerwonym odzieniu, wzbudzał entuzjazm. Nieważnie, jakim środkiem lokomocji przyjechał i jaka ekipa pomocników mu towarzyszyła.
Nie każdy wie, że ten konkretny Mikołaj nie jest bynajmniej mężczyzną. Kędzierzawa biała broda skrywa twarz kobiety – Gabrieli Korbel, dyrektorki Gminnego Ośrodka Kultury, Sportu i Promocji w Jordanowie, a także radnej powiatu suskiego... To dobra dusza, która pomaganie potrzebującym ma we krwi. A że cechuje ją duże poczucie humoru, robi to z przymrużeniem oka.
Foto: Facebook/OREW Tarnawa Górna/Gabriela Korbel
Brak komentarzy