reklama
reklama

Straciła w wypadku męża i teraz sama musi zmagać się z chorobami syna

Region, Andrychów, Kęty, Zator MAGAZYN, Wiadomości, 14.06.2024 20:30, eł
Koszty leczenia i rehabilitacji nastolatka przekraczają jej możliwości.
Straciła w wypadku męża i teraz sama musi zmagać się z chorobami syna

Beata Hrapkowicz z Kęt nie wie, co to spokojne, pozbawione większych zmartwień życie. Odkąd przyszedł na świat jej najstarszy syn Zdzisław, kobieta niemal nieustannie jeździ z nim do niezliczonych lekarzy, na badania i rehabilitację. Dopóki jednak miała oparcie w mężu, nie traciła optymizmu i nadziei na lepszą przyszłość. Wszystko było na dobrej drodze, by jej rodzina przeprowadziła się do wymarzonego mieszkania, gdy nagle doszło do nieszczęścia...

Mąż pani Beaty w 2016 roku zginął w wypadku samochodowym. - Jedna chwila, jeden telefon sprawił, że świat wokół wydał się zimny i okrutny… Zostałam sama z trójką dzieci i dręczącym pytaniem: co będzie dalej, czy sobie poradzę? Wiedziałam, że nie mogę się poddać, choć było bardzo ciężko – wyznaje Beata Hrapkowicz.

Kobieta nie może podjąć pracy, ponieważ jej najstarszy syn zmaga się z przeróżnymi problemami zdrowotnymi i wymaga praktycznie nieustannej opieki. 17-letni obecnie Zdzisiek ma zespół Di George’a, wrodzoną chorobę o podłożu genetycznym. U cierpiących na nią osób występuje szereg różnych nieprawidłowości, które w większym lub mniejszym stopniu utrudniają funkcjonowanie. U Zdziśka to między innymi niskorosłość, niedoczynność przytarczyc i tarczycy, opóźnienie rozwoju psychoruchowego. Nastolatek ma też padaczkę, niedowład prawostronny i hemiatrofię lewej półkuli mózgu. Przyjmuje do 16 różnych leków dziennie i wymaga intensywnej rehabilitacji.


Mimo swoich ograniczeń, jest jednak bardzo wesołym chłopakiem. - Ma wiele pasji i zainteresowań. Kocha rowery – uwielbia nie tylko na nich jeździć, ale również je naprawiać. Jakiś czas temu zafascynował się też strażą pożarną. Marzy, aby w przyszłości pomagać innym. Jestem z niego dumna i chciałabym zrobić wszystko, aby dać mu jak najlepsze życie, zdrowie i sprawność. Niestety, przy tak długiej liście diagnoz nie jest to proste. Chcę dalej patrzeć, jak mój syn rozwija się i staje coraz bardziej samodzielny. Jak iskierki tańczą w jego oczach, kiedy słyszy o wozach strażackich... – mówi jego mama.

Fundacja Siepomaga założyła ponad rok temu zbiórkę na leczenie i rehabilitację Zdziśka, która dobiega już końca. Mimo że zrzutka trwa przeszło 14 miesięcy, zebrana kwota nie jest imponująca. Może nasi czytelnicy też zechcą pomóc? Zbiórka odbywa się tutaj.

Datki można też wpłacać tutaj, do skarbonki założonej przez Stowarzyszenie Pozytywni.


Foto: Stowarzyszenie Pozytywni

Zobacz także

Napisz komentarz

Redakcja mamNewsa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy Internautów. Prosimy o kulturalną dyskusję i przestrzeganie regulaminu portalu. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane. Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu. Wszelkie problemy z funkcjonowaniem portalu, usterki, uwagi, zgłoszenia błędów prosimy kierować na: [email protected]

Musisz być zalogowany, aby dodawać komentarze.

Brak komentarzy