reklama
reklama

Sędzia opowiada o wypadku, którego doznał na boisku

Region, Andrychów MAGAZYN, Na sygnale, Wiadomości, 04.11.2024 15:00, eł

Czeka go długa walka o odzyskanie sprawności.

Sędzia opowiada o wypadku, którego doznał na boisku

W niedzielę (3 listopada) podaliśmy krótką informację o wypadku, do którego doszło na boisku piłkarskim przy ulicy Dąbrowskiego w Andrychowie. Poszkodowany, wieloletni sędzia, opowiedział nam dzisiaj, co tam się dokładnie wydarzyło. Miał trochę szczęścia w nieszczęściu, bo niewiele zabrakło, by uszkodził sobie tętnicę.

Na boisku przy ulicy Dąbrowskiego w Andrychowie odbywały się w ostatnią niedzielę derby w kategorii juniorów starszych. Zmierzyły się w nich drużyny Beskidu Andrychów i Burzy Roczyny. Sędzia, który na razie nie chce ujawniać swego nazwiska, doznał wtedy przykrego wypadku.

Gdy próbowałem powiesić siatkę na górnym haczyku poprzeczki, to zawadziłem obrączką, a jednocześnie spadłem na ziemię. W efekcie urwałem palec serdeczny w prawej ręce. Ból był straszny, ale krwi uroniłem niewiele i cały czas byłem świadomy tego, co się dzieje. Sam podniosłem oderwany kawałek palca z trawy. Mogło być jednak znacznie gorzej. Lekarz powiedział, że gdyby do urwania doszło ciut wyżej, poszłaby tętnica – opowiada sędzia.

Jedna trzecia palca okazała się nie do odratowania, była zbyt poszarpana. Aby ocalić resztę, lekarze postanowili wykonać operację z wykorzystaniem powłoki brzusznej. W dużym uproszczeniu polega to na wszyciu palca do brzucha na kilka tygodni, co pozwala mu obrosnąć skórą i unaczynić się.


- W szpitalu w Wadowicach lekarze uznali, że trzeba go amputować, ale jeden z nich zasugerował wysłanie zdjęcie do Krakowa. W ciągu dziesięciu minut pani doktor Rusin oddzwoniła i poprosiła, żeby mnie tam przywieźć w trybie pilnym. O siedemnastej rozpoczęła się moja operacja, która trwała trzy godziny. Jeśli wszystko będzie w porządku, już w środę wyjdę do domu – mówi sędzia.

Przez trzy tygodnie mężczyzna będzie chodził z ręką przyszytą do brzucha. Po tym czasie czeka go drugi zabieg chirurgiczny, a za pół roku kolejny, polegający na rekonstrukcji palca. Będzie też musiał przejść długotrwałą rehabilitację. Ale dzięki temu ma szansę na to, że jego dłoń odzyska prawie całkowitą sprawność. Zanim jednak to tego dojdzie, upłynie wiele miesięcy, może nawet parę lat. – Już się pogodziłem z tym, co się stało – wyznaje sędzia.

- Chciałbym bardzo podziękować kierownikom obydwu drużyn, zawodnikom i panu z OSP w Roczynach za udzielenie mi natychmiastowej pomocy i zabezpieczenie oderwanego palca oraz mojej rany. A także kolegom sędziom, którzy wsparli mnie na boisku oraz tym, którzy po tym wypadku napisali do mnie SMS-y lub zadzwonili z pytaniem, jak się czuję. Dziękuje również przewodniczącemu Kolegium Sędziów w Wadowicach, panu Piotrowi Medoniowi – podkreśla poszkodowany sędzia.


Foto: nadesłane


reklama

Zobacz także

Napisz komentarz

Redakcja mamNewsa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy Internautów. Prosimy o kulturalną dyskusję i przestrzeganie regulaminu portalu. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane. Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu. Wszelkie problemy z funkcjonowaniem portalu, usterki, uwagi, zgłoszenia błędów prosimy kierować na: [email protected]

Musisz być zalogowany, aby dodawać komentarze.

Sprawiedliwosc, 05.11.2024 11:15

Niech to będzie dla wszystkich ostrzeżeniem bo biżuteria każdego rodzaju w życiu codziennym jest naprawdę niebezpieczna.

Maja, 04.11.2024 16:59

Podziwiam też za nie spanikowanie w bardzo trudnej sytuacji.

Maja, 04.11.2024 16:49

Naprawde szczęście w nieszczęściu. Życze zdrowia, wytrwałości, dobrego zagojenia i samych dobrych lekarzy z powołania.