W nocy z 29 na 30 maja wybuchł pożar w jednym z domów jednorodzinnych w Bęczynie (gmina Brzeźnica) przy ulicy Draboż, o czym wówczas pisaliśmy. Pomimo że ogień udało się szybko ugasić, budynek obecnie nie nadaje się do zamieszkania. Nie ma w nim prądu, a w pomieszczeniach pełno jest sadzy. Czteroosobowa rodzina musiała znaleźć zastępcze lokum.
Przyczyną pożaru było zwarcie w instalacji elektrycznej. Mieszkająca w domu pani Agnieszka jeszcze nie spała, choć więc ogień rozgorzał w kotłowni, dość szybko dotarło do niej, że coś się pali. Szybko wyprowadziła z budynku trójkę swoich dzieci - Emilkę, Patryka i Leona. - Strażacy powiedzieli, że gdyby wszyscy spali, to spaliliby się żywcem – twierdzi przyjaciółka pani Agnieszki, która założyła dla niej zbiórkę pieniędzy na remont.
Ogień nie rozprzestrzenił się poza kotłownię i piwnicę, więc to tam są największe straty. Ale w pomieszczeniach mieszkalnych nie da się obecnie przebywać. Wszędzie jest sadza i w całym budynku nie ma prądu. Trzeba wykonać gruntowny remont instalacji elektrycznej, a szacunkowy koszt tego przedsięwzięcia to około 40 tys. zł.
- Agnieszkę znam od lat. To wspaniała, radosna dziewczyna. Zawsze uśmiechnięta i pomocna. Samotnie wychowuje troje dzieci. Pomimo wielu przeciwności losu radzi sobie ze wszystkim i nigdy nie odmawia nikomu pomocy. Od lat pomaga nam w zbiórkach charytatywnych dla dzieci. Teraz jednak nie poradzi sobie sama, dlatego postanowiliśmy założyć zbiórkę, by choć częściowo uzbierać pieniądze – relacjonuje jej przyjaciółka.
Kto chciałby pomóc pani Agnieszce, może dokonać wpłaty TUTAJ.
Brak komentarzy