W gminie Andrychów już od dwóch lat obowiązuje zakaz sprzedaży alkoholu w sklepach i na stacjach paliw między 23.00 a 6.00. Dzięki temu w centrum miasta nocami jest zdecydowanie spokojniej. Opozycja w Radzie Miejskiej w Wadowicach chciała w 2023 roku, aby i w papieskim mieście wprowadzić nocną prohibicję. Pomysł nie zdobył wówczas poparcia większości radnych, teraz jednak powraca.
Temat nocnej prohibicji poruszył na ostatniej sesji Rady Miejskiej w Wadowicach radny Paweł Krasa. Zapytał obecnego na sali obrad zastępcę komendanta powiatowego policji w Wadowicach nadkomisarza Arkadiusza Skowrona, czy po jej wprowadzeniu w Andrychowie zmalała przestępczość w godzinach nocnych.
- Zmalała. Na pewno wprowadzenie ograniczeń w dostępności do alkoholu ma pozytywny wpływ na liczbę przestępstw czy wykroczeń. Sprawcy, których ujawniamy, w większej części popełniają te czyny pod wpływem alkoholu lub środków działających podobnie do alkoholu. Można powiedzieć, że dodają im one odwagi do działania. A ograniczenie dostępności do niego na pewno poprawi bezpieczeństwo i odnotujemy mniej tych interwencji – powiedział Arkadiusz Skowron.
Radny Mateusz Klinowski, który był jednym z inicjatorów wprowadzenia w gminie Wadowice nocnej prohibicji, zapytał, czy komendant jest w stanie podać, jaki jest odsetek przestępstw i wykroczeń popełnianych pod wpływem alkoholu.
- Nie analizowaliśmy tego dokładnie. Dla nas akurat to, że ta osoba jest pod wpływem alkoholu, jeżeli chodzi o rozliczenie jej za pewne przestępstwo czy wykroczenie, nie ma takiego znaczenia. Nie mówimy, oczywiście, o kierowaniu w stanie nietrzeźwości. Jeżeli to dotyczy innego przestępstwa, nie jest dla nas takie istotne, czy sprawca był pod wpływem alkoholu. Po prostu rozliczamy go za konkretne przestępstwo. Jeżeli ktoś dokonuje kradzieży, to fakt, że był on pod wpływem alkoholu, może być jednak jakąś przesłanką dodatnią dla sądu, który może zastosować większy wyrok – odparł zastępca komendanta. Jak dodał, policja może taką analizę przygotować.
Mateusz Klinowski przyznał, że chciałby poznać takie dane. - Toczy się w Polsce duża dyskusja na temat uregulowania dostępu do alkoholu, bo oczywiście każdy środek odurzający potencjalnie może kreować problem, zwłaszcza jeżeli ma działanie stymulujące. Alkohol do pewnej dawki takie działanie ma, niewątpliwie. Ponadto jest najbardziej dostępny, stąd jego wpływ na zachowanie potencjalnych sprawców jest też największy ze wszystkich środków odurzających – podkreślił.
Mówił, że ograniczenie dostępu do alkoholu przyczyni się do zmniejszenia wydatków na walkę z przestępstwami, których w bardziej trzeźwym społeczeństwie powinno być mniej. - Podobnie zresztą jest, jeżeli chodzi o koszty opieki zdrowotnej, bo na wielu szpitalnych oddziałach ratunkowych w dużych miastach większość klienteli stanowią ludzie, którzy ulegają wypadkom na skutek nadmiernego spożycia alkoholu... – stwierdził.
Wyraził nadzieję, że ta wymiana zdań stanie się przyczynkiem do ponownej dyskusji nad wprowadzeniem nocnej prohibicji na terenie gminy. - Nie rozumiem, dlaczego państwo nie chcecie się zgodzić z tym postulatem, który wystosowaliśmy już w poprzedniej kadencji. Może to jest czas, żeby do niego powrócić, bo wydaje się on tu idealnie pasować, choćby z punktu widzenia wizerunkowego. Państwo cały czas podkreślacie, że jesteśmy gminą papieską, a problem z alkoholem jest tutaj ogromny. Czy naprawdę muszę publikować filmy pokazujące ludzi pijanych, leżących w ciągu dnia na ulicy czy na rynku? - kontynuował.
Roztoczył przed radnymi wizję zagranicznych turystów patrzących z niesmakiem na pijaczków śpiących na ławkach (albo i pod nimi) przed bazyliką w Wadowicach. A nie jest to bynajmniej rzadkie zjawisko. Argumentował też, że zakaz sprzedaży alkoholu w nocy dotknie właścicieli zaledwie kilku sklepów, które są czynne do późnych godzin.
- No i stacji benzynowych, na których alkoholu w ogóle nie powinno być, choćby z powodów symbolicznych. Chcemy nauczyć społeczeństwo, że nie wolno jeździć po alkoholu, ale na każdej stacji benzynowej jest alkohol! To kompletnie nie ma sensu z punktu widzenia edukacyjnego – zauważył.
Nadkomisarz Arkadiusz Skowron przyznał, że w Wadowicach jest sporo osób uzależnionych od alkoholu. Gdy dwa lata temu rozpoczął pracę w Komendzie Powiatowej Policji w tym mieście, był zdziwiony ich liczbą.
- Podjęliśmy szereg działań celem przymusowego leczenia takich osób. Nietrzeźwi, którzy leżą na rynku, koło fontanny, to są stale ci sami ludzie. Zarówno my, jak i straż miejska oraz pogotowie codziennie podejmujemy wobec nich interwencje. To jest trochę uciążliwe, bo moglibyśmy w tym czasie realizować inne działania. Karetka mogłaby komuś uratować życie, a niejednokrotnie jedzie kilka razy do tego samego nietrzeźwego, który jest nieprzytomny – powiedział zastępca komendanta.
Zobacz również: Nie będzie nocnej prohibicji w Wadowicach
ѕzαℓσиу ∂ιαвєłєк.! , 27.04.2025 10:50
Beata wie, że nie kupi wódy w tych godzinach hahahaha