reklama
reklama

Pół roku temu pękł mu tętniak. Rodzina walczy o jego powrót do sprawności

Region, Wadowice, Zator MAGAZYN, Wiadomości, 05.11.2024 18:10, eł

Ale Marek nadal jest przykuty do łóżka.

Pół roku temu pękł mu tętniak. Rodzina walczy o jego powrót do sprawności

Jeden kwietniowy dzień diametralnie zmienił życie Marka Spisaka z Miejsca w gminie Spytkowice i jego rodziny. Mężczyzna jak zwykle pojechał rano do pracy. Był w dobrym nastroju, gotowy stawić czoła nowym wyzwaniom. Żona jeszcze nie wiedziała, że po raz ostatni widzi go w takiej formie. W ciągu kilku godzin jej mąż stał się wrakiem człowieka...

reklama

- Około godziny 11.00 zadzwonił telefon. W słuchawce usłyszałam, że karetka zabiera mojego męża do szpitala. Bez zastanowienia wsiadłam w samochód i ruszyłam za nim. W szpitalu Marek od razu trafił na stół operacyjny, z diagnozą pęknięcia tętniaka podpajęczynówkowego, który w krótkim czasie rozprzestrzenił się na cały mózg – relacjonuje żona Marka Spisaka, Ewelina.

Ale szybka interwencja chirurgiczna, choć ocaliła jego życie, nie uchroniła go przed poważnymi konsekwencjami pęknięcia tętniaka. U mężczyzny doszło do obrzęku mózg, a po zabiegu złapał też zapalenie płuc. Był w tak ciężkim stanie, że lekarze postanowili wprowadzić go w stan śpiączki farmakologicznej.

- Po trzech tygodniach podjęli pierwsze próby wybudzenia. Kilkanaście pierwszych dni nie przyniosło żadnych rezultatów i moja nadzieja na to, że coś się zmieni, zaczęła powoli umierać. Aż pewnego dnia, trzymając go za rękę, zaczęłam opowiadać o tym co dzieje się w domu. Mówiłam mu, że nie może się poddać i musi walczyć dla trójki dzieci i całej rodziny. Wtedy poczułam, jak Marek ściska moją dłoń. Nadzieja powróciła, a z moich oczu popłynęły łzy szczęścia – opowiada żona pana Marka.

Od tamtej pory mężczyzna poczynił spore postępy, ale nadal wymaga całodobowej opieki. Lewa połowa jego ciała jest sparaliżowana. Często szwankuje mu pamięć. - Odzyskał świadomość i wie, co się koło niego dzieje, ale są dni, gdy nie poznaje nawet własnych dzieci. Mimo to nie poddajemy się, walczymy. Żeby móc tę walkę wygrać, Marek potrzebuje intensywnej rehabilitacji – podkreśla pani Ewelina.

Ale pobyt w ośrodku rehabilitacyjnym jest bardzo kosztowny, a nie wiadomo jeszcze, jak długo musi trwać, by przyniósł pożądane rezultaty. Dlatego pani Ewelina zwróciła się o pomoc do Fundacji Siepomaga, która założyła zbiórkę pieniędzy na potrzeby jej męża. Kto chciałby dołożyć swoją cegiełkę do akcji pomocy dla pana Marka, może to zrobić tutaj.


reklama
News will be here

Zobacz także

Napisz komentarz

Redakcja mamNewsa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy Internautów. Prosimy o kulturalną dyskusję i przestrzeganie regulaminu portalu. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane. Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu. Wszelkie problemy z funkcjonowaniem portalu, usterki, uwagi, zgłoszenia błędów prosimy kierować na: [email protected]

Musisz być zalogowany, aby dodawać komentarze.

Brak komentarzy