Osoby, które często przejeżdżają ulicą Beskidzką w Andrychowie, skazane są na oglądanie wizerunku wicemarszałka województwa małopolskiego Witolda Kozłowskiego, w dodatku mocno już podniszczonego i wypłowiałego. Jest to bowiem jeden z jego banerów wyborczych z wyborów do sejmiku wojewódzkiego, które odbyły się 7 kwietnia.
Zgodnie z przepisami komitety mają po wyborach 30 dni, żeby usunąć wszystkie promujące ich kandydatów materiały znajdujące się w przestrzeni publicznej. Jeśli się do tego nie stosują, grozi im kara grzywny do 5 tys. zł. W praktyce bywa z tym jednak różnie, czego najlepszym przykładem jest baner Witolda Kozłowskiego, wiszący przy ulicy Beskidzkiej w Andrychowie już ponad 5 miesięcy…
Zamieszkały w Krościenku nad Dunajcem Witold Kozłowski po ostatnich wyborach ponownie wszedł do Sejmiku Województwa Małopolskiego, zdobywając 14 416 głosów. Startował w nich jako kandydat PiS-u. W poprzedniej kadencji był marszałkiem województwa i sprawował ten urząd jeszcze prawie trzy miesiąc po wyborach. Tak długo bowiem sejmik nie mógł wybrać osoby, której mógłby powierzyć to stanowisko.
Sytuacja była kuriozalna, bo PiS (który ma większość w sejmiku) z uporem godnym podziwu wystawiał raz po raz tego samego kandydata – Łukasza Kmitę, a ten przegrywał każde głosowanie. Miał bowiem poparcie tylko części radnych reprezentujących jego partię. Dopiero kiedy PiS zdecydował się w końcu zmienić kandydata, udało się wybrać nowego marszałka. Został nim Łukasz Smółka, wcześniej będący wicemarszałkiem. W kolei Witold Kozłowski objął funkcję jego zastępcy.
Foto: WB
stefan, 11.09.2024 21:00
A mulaeczyk dalej straszy ze słupów