Pasażerowie ciskają gromy na przewoźnika. O co chodzi tym razem?

W Internecie często można spotkać negatywne opinie na temat jedynego przewoźnika, którego busy kursują z Andrychowa do Wadowic i Krakowa. Jedynie na jego facebookowej stronie ich brakuje, bowiem możliwość komentowania każdego posta jest tam ograniczona. Można tylko „lajkować”, ale nie da się nic napisać... Ostatnio gorzkie słowa pod adresem przewoźnika padły na Spotted: Andrychów.

Jeden z użytkowników strony dodał tam wiadomość o treści: „Serdecznie pozdrawiam starego frustrata kierowcę …..., który wyzywał starszą panią od idiotek i kazał jej wyp*******, bo śmiała się zapytać, czy jedzie bus na Kraków”. Pod postem wkrótce pojawiły się komentarze innych osób, które miały okazję podróżować busami wspomnianego przewoźnika.

Jedna z internautek napisała, że nic jej tak nie zmotywowało do zrobienia prawa jazdy, jak korzystanie z jego usług. Jak stwierdziła, stan techniczny busów pozostawia wiele do życzenia, pasażerowie nierzadko stoją w nich ściśnięci jak sardynki w puszce, a kierowcy jeżdżą, jak im się żywnie podoba, nic sobie nie robiąc z rozkładów jazdy.

„Też spotkałam się z sytuacjami, że kierowcy wyśmiewali się, gdy ktoś o coś spytał, rzucali chamskie teksty. Sama tego doświadczyłam. Nie wiedziałam o podwyżce cen biletów i kiedy kierowca powiedział, że jeszcze 50 groszy, opowiedziałam: „Już daję”. Na to kierowca zapytał: "To w końcu płacisz czy dajesz? Bo ja mam pauzę, więc możemy się zamknąć i skorzystać, ale pustych obietnic to ja nie lubię". Nie muszę mówić, jak się człowiek czuje, słysząc coś takiego. Pan myślał, że jest zabawny, ale to było żenujące i obrzydliwe” - napisała pani Katarzyna.

„Jeszcze wiele wody w Wiśle upłynie, zanim ktoś weźmie się (jeśli w ogóle to zrobi) za tego przewoźnika. Po wyeliminowaniu wszystkich rzetelniejszych firm przewozowych, zaczął robić sobie żarty z klientów, nie tylko ograniczając do minimum liczbę wykonywanych kursów, ale także zatrudniając kierowców, którzy wręcz drwią z pasażerów, nie okazując im nawet odrobiny szacunku” - czytamy w innym komentarzu.

Autorka tego artykułu również była świadkiem niestosownego zachowania kierowcy tej firmy. Mężczyzna pokazał środkowy palec kobiecie, która wysiadłszy z busa, nieco zbyt mocno pchnęła drzwi, przez co zamknęły się one z głośnym trzaśnięciem.

Skontaktowanie się z właścicielem firmy graniczy z cudem. Bardzo trudno się do niej dodzwonić, a i wysyłanie maili nie gwarantuje odpowiedzi. Do tej pory czekamy na jakąś reakcję na wiadomość, którą wysłaliśmy do przewoźnika kilka miesięcy temu. Pytaliśmy w niej o powód braku jego rozkładów jazdy na przystankach. Teraz wysłaliśmy kolejną, w sprawie zachowania kierowców. Jeśli dostaniemy odpowiedź, powrócimy do tematu.

Warto dodać, że już niebawem sytuacja pasażerów na trasie Andrychów – Wadowice powinna się poprawić, ponieważ wadowickie starostwo zamierza dotować dwie linie autobusowe łączące te miejscowości. Jedną przez Inwałd, a drugą przez Wieprz. Władze powiatu ogłosiły już zapytania ofertowe, adresowane do przewoźników, którzy chcieliby obsługiwać te linie. Czas na składanie ofert firmy mają do godziny 11.30 w dniu 20 grudnia.

Foto: Edyta Łepkowska