Jeszcze dwa dni temu mama Oliwierka Komana łamiącym się głosem opowiadała w filmiku, który opublikowała na Facebooku, jak jej synek walczy o życie. Miała podkrążone, pełne łez oczy i drżące usta, których widok rozdzierał serce. Teraz jednak kobieta przekazała wreszcie pozytywne informacje o maluszku.
Roczny Oliwierek Koman z Wadowic to chory na rdzeniowy zanik mięśni (SMA) chłopczyk, którego losami od miesięcy żyje cały powiat wadowicki i wiele osób ze znacznie szerszej okolicy. Wielką radość wywołała u wszystkich wieść o tym, że udało się uzbierać 10 mln zł potrzebnych na terapię genową dla niego. W styczniu rodzice zabrali Oliwierka do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Lublinie na badania, od których wyników zależało, czy i kiedy zostanie podany mu zakupiony za tę kolosalną kwotę lek. Przeszedł je pozytywnie, ale pojawiła się nieprzewidziana komplikacja. Oliwierk zaraził się wirusem RSV, a ponieważ z powodu rdzeniowego zaniku mięśni jego odporność jest bardzo niska, przechodził to bardzo ciężko. Na szczęście, najgorsze już minęło.
„Kochani, przychodząc dziś na intensywną terapię, nie wiedziałam co mnie spotka... Na łóżeczku Olisia wisi kartka, gdzie jeszcze wczoraj był wielki +... wynik dodatni... Dziś ujrzałam - RSV jest ujemne, opuszcza organizm mojego synka. Kamień spadł mi z serca... Pan doktor powiedział, że jest to mały kroczek do przodu... Oliś nadal pozostaje na OIOM-ie. Kolejne doby oraz badania pokażą, w jakim stanie są jego płucka...Dziękuję WAM wszystkim za wiele słów wsparcia” - napisała wczoraj na Facebooku Joanna Ligęza, jego mama.
Foto: Facebook/Oliwier z Wadowic kontra SMA
Brak komentarzy