W niedzielę rano napisaliśmy o tragicznym wydarzeniu w gminie Budzów. W trakcie awantury mężczyzna ugodził nożem kobietę. W ten sposób odebrał życie matce swoich dzieci, osobie, którą zapewne kiedyś kochał. Czwórka rodzeństwa w jednej chwili straciła obydwoje rodziców…
- W życiu każdego człowieka są momenty, które łamią serce i wykraczają poza granice wytrzymałości. Dla nas taki moment nadszedł 27 lipca, kiedy to w dramatycznych okolicznościach nasz tata odebrał życie naszej ukochanej mamie, Monice. Świat się dla nas zawalił – wyznaje osiemnastoletni Adrian Jancarczyk z Bieńkówki. Jego rodzeństwo to Natalia (21 lat), Kamil (17 lat) oraz Jakub (15 lat).
- Zostaliśmy sami. Bez najbliższych, bez środków, bez stabilności... Słowa nie są w stanie wyrazić tego, co czujemy. Ból, żal, rozpacz - to wszystko, co nas teraz otacza – mówi Adrian. - Nie potrafimy opisać pustki, która nas ogarnia. Już nigdy nie przytulimy naszej mamy, nie usłyszymy jej głosu, nie poczujemy jej ciepła. Próbujemy być silni, staramy się wspierać nawzajem, ale rzeczywistość jest dla nas przerażająco trudna.
Postawione w tak niewyobrażalnie ciężkiej sytuacji rodzeństwo postanowiło prosić o wsparcie. Nie tylko duchowe, ale i bardziej konkretne. Wszyscy są jeszcze młodzi, uczą się, nie mają własnych pieniędzy. - Zdecydowaliśmy się utworzyć zbiórkę, która pozwoli nam przetrwać te tragiczne chwile i da nam szansę na normalne funkcjonowanie w przyszłości. Potrzebujemy wsparcia osób o dobrych i szlachetnych sercach, abyśmy mogli znaleźć w sobie siłę do odbudowy naszego życia. Każda pomoc, każda forma wsparcia, jest dla nas ogromnym światełkiem nadziei w ciemności, która nas teraz otacza. Dziękujemy z całego serca za każdy gest dobroci – apelują.
Zbiórka odbywa się tutaj.
Brak komentarzy