Polacy już przyzwyczaili się do tego, że 1 sierpnia w całym kraju wyją syreny alarmowe. To uświęcony tradycją sposób upamiętnienia rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Nie inaczej będzie dzisiaj, choć nie wszędzie.
Władze niektórych dużych miast w naszym kraju zadecydowały, by w tym roku zrezygnować z tego zwyczaju. Tak jest na przykład w Poznaniu i Sopocie. Jednak na naszym terenie trzeba się spodziewać, że syreny zawyją. Sygnał alarmowy może trwać od minuty do trzech i rozpocznie się punktualnie od 17.00. Ten sygnał to nie tylko sposób na przypomnienie kolejnej rocznicy (tym razem już 78.) wybuchu Powstania Warszawskiego, ale również trening sprawności syren.
Władze niektórych gmin pamiętają jednak, że ich wycie może wywołać niepotrzebny stres u przebywających na naszym terenie obywateli Ukrainy. Na stronie kęckiego magistratu ukazał się komunikat o takiej treści: „Apelujemy do wszystkich osób mających kontakt z ukraińskimi uchodźcami, dla których dźwięk syren może stanowić powód do dużego niepokoju, przywołując traumatyczne wspomnienia, o przekazanie informacji, że sygnał stanowić będzie wyłącznie symbol zadumy i pamięci o historycznej i jakże ważnej dla wszystkich Polaków godzinie „W”.
Foto: UM Wadowice
malpers2pln, 25.08.2022 10:54
I bardzo dobrze, bo syreny służą do alarmowania Jak polecą z rOSJI rakiety na Polskę, włączą syreny i wyślą alarm rcb to nikt na to nie zwróci uwagi i będzie mielonka.
Kola, 02.08.2022 18:53
W Andrychowie syreny nie zostały puszczone. Antypolscy rządzący tym miastem na czele z lewicą