Pogrzeb to zazwyczaj bardzo smutne wydarzenie. Ten nastrój podkreśla czerń ubrań żałobników i cała otoczka wydarzenia. Ale mistrzyni świeckiej ceremonii pogrzebowej Aneta Dobroch jest przekonana, że nie musi tak być. W swojej pracy nie rozstaje się z czerwonymi szpilkami.
Co więcej, razem z firmą z Kalwarii Zebrzydowskiej stworzyła nową linię urn na prochy, zainspirowanych jej ulubionym obuwiem...
Urny pogrzebowe wykonuje się z przeróżnych tworzyw – kamienia, ceramiki, metalu, szkła, drewna, a także materiałów kompozytowych. Mają także dość zróżnicowane kształty, ale najczęściej cylindrycznych naczyń lub prostopadłościennych skrzynek czy szkatułek. Spotyka się się także urny o bardziej fantazyjnych kształtach, na przykład w formie serca, kuli czy księgi. Ale Aneta Dobroch, która jest jedną z niewielu w Polsce mistrzyń świeckiej ceremonii pogrzebowej, wymyśliła linię urn, których wygląd może wiele osób nie tylko zaskoczyć, lecz nawet i zszokować. Mają one kształt damskiego czółenka na szpilce. W dodatku w czerwonym kolorze.
- Czerwień to mój atrybut. Latem – na życzenie rodziny – prowadzę pogrzeby w czerwonej sukience, ale zwykle jest to czarna toga z czerwonym kołnierzem, z którym doskonale komponują się czerwone buty i złoty łańcuch z czerwonymi rubinami – mówiła prawie dwa lata temu w rozmowie z Wirtualną Polską. Stąd też jej pomysł na linię urn, który zrealizowała we współpracy z firmą Calvarianum z Kalwarii Zebrzydowskiej.
„Urna w kształcie czerwonego czółenka to dla nas nie tylko wyjątkowy produkt, ale także symbol zmieniających się trendów w branży funeralnej. Współpraca z Mistrzynią Ceremonii Pogrzebowej Panią Anetą Dobroch pozwoliła nam stworzyć coś, co łączy tradycję z nowoczesnością i indywidualnym podejściem do ceremonii pogrzebowych. Wierzymy, że każde pożegnanie powinno odzwierciedlać unikalną osobowość zmarłej osoby, a nasza linia urn jest krokiem w stronę tworzenia takich wyjątkowych chwil. Cieszymy się, że możemy wprowadzać innowacje na rynku i pomagać w tworzeniu ceremonii pełnych znaczenia i osobistego charakteru” - czytamy na stronie firmy.
Foto: Calvarianum.eu
Olszyna, 02.09.2024 06:10
Może i nie smaczne, ale z drugiej strony w czym pochować chłopa który całe życie był pod pantoflem? Traktując jednak sprawę bardziej poważnie...nikt nie nakazuje kupowania dla babci takiej urny (lub wybierania takiego rodzaju pochówku). Producent zaoferował produkt bo chce zarobić pieniądze i trzeba zagospodarować niszę tej klienteli która nie uważa za niestosowne wsypywania czyichś prochów do buta.
Koniczynka, 01.09.2024 19:04
Widać że baba ma fioła w łebie. Tak nawiasem mówiąc to ja bym nawet psa nie spaliła a co dopiero kogoś z najbliższej rodziny. Wszystko zostaje w piecu a w urnie jest trochę popiołu z desek. A ta kobieta dla siebie niech już zrobi sobie urnę w kształcie bałwana.
Michał, 01.09.2024 14:02
Dramat !! Pochówek to uroczystość podniosła i zasługuje na moment zadumy i skupienia a baba se jaja robi następna popaprana niech się tym obcasem j,,nie w dekiel !!
magdalenka88, 01.09.2024 12:47
Czasami przychodzi opamiętanie. Oby przyszło!
Zibi33, 01.09.2024 11:54
no cóż aż strach pomyśleć jakie kształty urn jeszcze powstaną nie wiem może to takie czasy aczkolwiek współczuję ludziom którzy się łapią na takie kretynizmy
Konkret, 01.09.2024 10:53
@Sławek.n, Masz racje, ze to smutne, ale nieuniknione. Co do urny - ludzie żyją kolorowo i po śmierci też chcą na kolorowo. Nikt nie może odebrać im tego prawa.
Maja, 01.09.2024 10:17
Ten pomysł jest oryginalny i fajny i tak najważniejsza jest pamięć o zmarłych.
Kola, 01.09.2024 09:46
Debilizm nie zna granic.
maxymilian20, 01.09.2024 09:39
baardzo smutne
slawek.n, 01.09.2024 09:35
Smutne to…