Na początku tego miesiąca ruszyło w Andrychowie biuro interwencji, w którym mieszkańcy mogą zgłaszać różne drobne i łatwe do rozwiązania problemy, na przykład zatkane kratki ściekowe, zaśmiecone przystanki autobusowe i tym podobne sprawy. Nie jest to bynajmniej pionierski wynalazek, bo w Wadowicach taka inicjatywa ruszyła już ponad trzy lata temu.
Tamtejsze Biuro Interwencji Mieszkańca zaczęło działać 15 września 2021 roku i do tej pory przyjęło już ponad tysiąc zgłoszeń. W ciągu 3,5 pierwszych miesięcy funkcjonowania było ich 47, w 2022 roku 245, w kolejnym 310, a w minionym aż 415. Z jakimi sprawami zgłaszają się ludzie do wadowickiego Biura Interwencji Mieszkańca? Z bardzo różnymi.
- Przewrócone znaki albo drzewa, uszkodzone studzienki czy wiaty przystankowe, ubytek w jezdni lub chodniku, awarie oświetlenia czy urządzeń na placu zabaw, potrącone albo zaginione zwierzaki, źle zaparkowane samochody i hulajnogi, podejrzany dym z komina, porozrzucane śmieci, a nawet pytania, jak załatwić sprawę urzędową – wymienia burmistrz Wadowic Bartosz Kaliński.
Zdarzają się czasem zgłoszenia, które budzą niedowierzanie lub rozbawienie urzędników, ale w których jednak trzeba podjąć interwencję. Taka była na przykład sprawa zakłócającego ciszę nocną… koguta, zgłoszona w pierwszym miesiącu działania biura. Musieli się nią zająć strażnicy miejscy, choć oczywiście niewiele mogli zrobić. Taka już jest natura rzeczy, że koguty pieją skoro świt, a czasami nawet i w ciemnościach.
- Sprawy, które od 2021 roku trafiają do Biura Interwencji Mieszkańca, wcześniej też były przyjmowane przez urzędników, ale ich załatwienie trwało tygodniami, a nawet miesiącami. Mieszkańcy musieli z nimi przychodzić do magistratu, a czasem nawet tworzyć i wysyłać urzędowe pisma. Teraz wystarczy zgłosić sprawę telefonicznie, mailowo, przez WhatsAppa czy Messengera, a my odpowiemy w ciągu 48 godzin, nie licząc dni wolnych od pracy – zapewnia burmistrz.
Jak dodaje, jeśli sprawa jest prosta, często zostaje załatwiona od ręki. Jeżeli rozwiązanie problemu wymaga więcej zachodu, to w ciągu dwóch dni roboczych pracownicy urzędu mają obowiązek poinformować zgłaszającego, na jakim etapie jest interwencja i kto się nią zajmuje.
Foto: Facebook/Bartosz Kaliński
Brak komentarzy