Niedawno w Starym Sączu odbył się wojewódzki finał XXIII edycji konkursu „Nasze Kulinarne Dziedzictwo – Smaki Regionów”. Trzecią nagrodę zdobyła w nim mieszkanka powiatu suskiego – Maria Dębińska z Juszczyna. Konkursowe potrawy pomogły jej przygotować wnuczki.
Maria Dębińska przez 9 lat była przewodniczącą KGW Swojska Gromada w Juszczynie, które zresztą powstało głównie z jej inicjatywy. Włożyła wiele serca w jego działalność, motywowała inne kobiety do aktywności, rozbudzała w nich zamiłowanie do kultywowania lokalnych tradycji. Była jego motorem napędowym. Niedawno jednak dowiedziała się od innych członkiń koła, że jest zbyt wymagającą szefową i chcą zmiany na stanowisku przewodniczącej. Wtedy Maria Dębińska z bólem serca złożyła rezygnację. - Bardzo przeżyłam odejście z KGW, ale postanowiłam dalej realizować swoją kulinarną pasję – wyznaje.
Ostatnio wzięła udział w regionalnym etapie konkursu „Nasze Kulinarne Dziedzictwo – Smaki Regionów” i w jego finale, który odbył się w Starym Sączu, zdobyła trzecią nagrodę za dwa dania – Pajdę Furmana oraz Pierogi ze Świniobicia. Konkursowe potrawy przygotowała z pomocą wnuczek – siedmioletniej Oli, dziewięcioletniej Marcelinki oraz Ali i Zuzi, które mają po dwanaście lat.
- Na konkurs dziewczynki samodzielnie upiekły sernik na pierniczkowym spodzie, z polewą żurawinową. Pomagały mi przy lepieniu pierogów. Wszystkie pasjonują się gotowaniem potraw nowoczesnych, ale ja staram się zainteresować je również tymi tradycyjnymi. Ala pomaga mamie, która jest właścicielką firmy cateringowej w Juszczynie – opowiada Maria Dębińska.
W czasach działalności w Swojskiej Gromadzie pani Maria zdobyła sporo nagród i wyróżnień w konkursach kulinarnych. - Wszystkie potrawy były wtedy przyrządzane na podstawie zapisków, które odziedziczyłam po mojej babci i mamie. To ja wybierałam menu i koordynowałam całe przygotowania. Szczególnie interesują mnie tradycje kulinarne z naszego regionu oraz kuchnia staropolska. Dzięki KGW mogłam rozwijać swoją pasję. Teraz kontynuuję ją z moimi wnuczkami. Na razie w zaciszu domowym, ale nie ukrywam, że mam młodzież chętną do takiej inicjatywy. Problemem jest brak siedziby, kuchni, w której mogłabym młodym ludziom przekazywać moją wiedzę - mówi Maria Dębińska.
Foto: Maria Dębińska
Brak komentarzy