Od pierwszych godzin wojny, po rosyjskiej agresji do Polski emigrują setki tysiące uchodźców.
Tak relacjonuje nam sytuacją jeden z mieszkańców gminy Andrychów, który pomaga obywatelom Ukrainy i często kursuje do miejscowości Medyka oraz ukraińskiej miejscowości Szeginie:
Sytuacja jest dramatyczna. W kierunku polskiej granicy setki tysięcy pieszych stoi w 6-cio kilometrowym korku. Jeżeli chodzi o samochody osobowe, korek ma około 10 kilometrów. Jak wygląda samo przejście przez granicę? Najpierw sprawdzają nas Polacy, później przejeżdżamy przez granicę i następuje kontrola paszportów przez służby ukraińskie a następnie dostajemy talon na przejazd i sprawdzają nas celnicy. Celnicy pytają czy przewozimy jakieś hełmy, kamizelki, broń i puszczają dalej. Brakuje wszystkiego, bo wojsko rosyjskie blokuje dostawy w głąb kraju, a w miejscowościach, w których aktualnie toczone są walki ciężko jest nawet o zwykły chleb.Kiedy zapytaliśmy o nastroje narodu ukraińskiego, co mówią osoby, które biorą udział w walkach odpowiedź jest krótka- Nigdy się nie poddamy. Będziemy walczyć do ostatniej kropli krwi- relacjonuje nam jeden z biorących udział w pomocy uchodźcom, mieszkaniec Andrychowa.
Zobaczcie nagranie.
Brak komentarzy