Jak mówi nam pani Maria od młodzieńczych lat wraz z mężem starali się by zorganizować jakoś dojazd do ich domu w Brzezince k. Andrychowa. Nie udało się do tej pory.
Pani Maria Rozmus ma 83 – lata i nie wychodzi z domu. Jak sama mówi, tylko do ogródka. Niestety, nie jest w stanie sama zejść z wielkiej górki, która prowadzi do drogi gminnej – ul. Brzezińskiej. Nie ma nawet jak pójść do lekarza.
Do domu państwa Rozmus nie ma dojazdu. By się do niego dostać, trzeba iść kilkaset metrów w górę wąską ścieżką. Nie dojedzie tam karetka pogotowia, straż pożarna, policja...
Nie ma nawet jak dostarczyć opału na zimę. Istnieje możliwość zrobienia dojazdu - wystarczy utwardzić i wysypać żwir po drugiej stronie. Jednak właściciele działek, przez które miałaby iść taka droga są niechętni takiemu rozwiązaniu. Jest to też koszt, który przewyższa możliwości finansowe rodziny.
W 2011 roku doszło tam do prawdziwe tragicznych zdarzeń. Wnuczka pani Marii przedwcześnie zaczęła rodzić. Dziecka niestety nie udało się uratować. Ratownicy medyczni dotarli zbyt późno, bo nie mieli jak podjechać pod dom specjalistyczną karetką z inkubatorem.
Czy potrzebna jest kolejna tragedia?
Dojazd do tej posesji jest konieczny – dla bezpieczeństwa pani Marii i jej rodziny, która apeluje o pomoc w tej sprawie.
Brak komentarzy