reklama
reklama

Miał udar, a lekarze sądzili, że jest naćpany. Od ponad pięciu lat walczy o powrót do sprawności

MAGAZYN, Wiadomości, 26.10.2022 21:05, eł

Bardzo nie lubi, gdy określa się go jako osobę niepełnosprawną. - Nie chodzę, nie mówię, ale myślę, piszę, maluję, czytam – podkreśla.

Miał udar, a lekarze sądzili, że jest naćpany. Od ponad pięciu lat walczy o powrót do sprawności

O Szczepanie Kachnicu z Bieńkówki w gminie Budzów (powiat suski) głośno było ponad pięć lat temu. Ten aktywny młody człowiek (wówczas 27-letni) pewnego wieczoru niespodziewanie stracił mowę, a później również czucie w nogach. Gdy jednak trafił do szpitala, nieprędko doczekał się pomocy, ponieważ lekarze uznali, że jego objawy są efektem weekendowego imprezowania. Zbyt późno zainteresowali się nim na tyle, by odkryć prawdę...

W szpitalu nikt nie słuchał zapewnień rodziny, że Szczepan nigdy nie brał narkotyków. Lekarze byli pewni, że jego problemy z mową i nogami wywołały środki odurzające. Dlatego zbagatelizowali stan mężczyzny. Poważniej podeszli do sprawy dopiero wtedy, gdy Szczepan już całkowicie stracił kontrolę nad własnym ciałem. W południe następnego dnia przewieziono go do szpitala w Krakowie, gdzie wyszło na jaw, że mężczyzna przeszedł udar niedokrwienny pnia mózgu, a jego szanse na przeżycie są nikłe...

Na szczęście, najczarniejszy scenariusz się nie spełnił. Szczepan nie umarł, ale z początku był całkowicie sparaliżowany. Miał też bardzo niską odporność, toteż raz po raz łapał infekcje, z których każda była groźna dla jego życia. Z czasem jego stan się ustabilizował, a młody mężczyzna rozpoczął walkę o powrót do sprawności. Choć jednak minęło już prawie 5,5 roku od dnia, w którym doznał udaru, wciąż nie chodzi i jest zdany na pomoc innych w każdej praktycznie codziennej czynności. Na tyle jednak odzyskał władzę w jednej ręce, by móc samodzielnie sterować swoim elektrycznym wózkiem inwalidzkim.

Szczepan nadal nie mówi, ale nauczył się komunikować ze światem w inny sposób. Dzięki specjalnemu oprogramowaniu może pisać na ekranie laptopa, posługując się jedynie wzrokiem. Pozwoliło mu to założyć i prowadzić własną stronę na Facebooku: Powrót Szczepana. Relacjonuje na niej postępy, które osiąga dzięki rehabilitacji i zamieszcza swoje przemyślenia.

Bardzo nie lubię określenia, że jestem niepełnosprawny. Już tłumaczę, skąd takie dywagacje. Nie chodzę, nie mówię - fakt. Niemniej jednak mam jedynie CIAŁO niezdolne do uprawiania aktywności czy wykonywania czynności samoobsługowych. Nie mam uszkodzonego całego mózgu. Miałem udar pnia mózgu i móżdżku (pień odpowiada za wszystkie funkcje życiowe, móżdżek kontroluje równowagę, koordynację, ruch itp.). Myślę, piszę, maluję, czytam. Jestem bardziej pełnosprawny umysłowo niż niejeden. To, że mam pewne dysfunkcje ruchowe, cóż. Powiem więcej, dzięki odpowiedniemu wsparciu, mam ogromny apetyt na rozwój osobisty!” - napisał niedawno.

Przed udarem Szczepan prowadził bardzo aktywne życie. Grał na gitarze basowej, trenował boks, pracował, projektował dom, w którym pragnął zamieszkać z ukochaną. Kupił dla niej już nawet pierścionek zaręczynowy, ale nie zdążył się oświadczyć... W jednej chwili wszystkie jego plany legły w gruzach. A jednak Szczepan się nie poddał. Potrafi dostrzegać plusy każdej sytuacji i nie pozwala sobie na to, by ogarniało go zniechęcenie. Od samego początku wykazuje ogromną determinację w dążeniu do poprawy swego stanu fizycznego. Cierpliwie ćwiczy, powoli, ale skutecznie robiąc drobne postępy.

Niestety, aby mógł kontynuować rehabilitację, potrzebuje znacznie więcej pieniędzy niż może mu zapewnić rodzina. Przez minione lata odbyła się niejedna zbiórka środków na jego terapię, ale to wciąż za mało. Kolejna trwa na portalu zrzutka.pl – tutaj.

reklama

Zobacz także

Napisz komentarz

Redakcja mamNewsa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy Internautów. Prosimy o kulturalną dyskusję i przestrzeganie regulaminu portalu. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane. Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu. Wszelkie problemy z funkcjonowaniem portalu, usterki, uwagi, zgłoszenia błędów prosimy kierować na: [email protected]

Musisz być zalogowany, aby dodawać komentarze.

Brak komentarzy