Dopóki nie powstanie południowa obwodnica Wadowic, osiedle Gorzeń w tym mieście chyba nie zazna spokoju... Ulice, które powinny stanowić jedynie dojazd do ich domów, nagminnie wykorzystywane są przez kierowców omijających korki na drodze krajowej nr 28. Co gorsza, niektórzy zbyt mocno dociskają tam pedał gazu. Mieszkańcy próbują z tym walczyć, ale bez większych rezultatów.
Wadowice często bywają nazywane Korkowicami, tak trudno jest przejechać przez to miasto w godzinach szczytu. Korki tworzą się w nim nawet na obwodnicy, a także na wielu innych ulicach. Jedne z najbardziej uciążliwych to te na ulicach Putka i Zegadłowicza, które stanowią część drogi krajowej nr 28. Kierowcy radzą sobie jak mogą, omijając je bocznymi drogami, ku utrapieniu ich mieszkańców. Szczególnie chętnie korzystają z ulic Świerkowej, Tatrzańskiej, Beskidzkiej, Groble i 12 Pułku Piechoty przecinających osiedle, do którego przylgnęła potoczna nazwa Gorzeń.
We wrześniu pisaliśmy o cichym proteście mieszkańców tych ulic, którzy na ogrodzeniach posesji rozwiesili banery z hasłem: „To nie jest obwodnica! My tutaj mieszkamy!” i nadrukiem znaku ograniczenia prędkości do 30 km/h. Bo tylko z taką szybkością można tamtędy przejeżdżać, co jednak wielu kierowców kompletnie ignoruje. Akcja, która ma im o przypomnieć o dopuszczalnej prędkości, działa tylko na niektórych. Dlatego w październiku mieszkańcy skierowali do burmistrza Bartosza Kalińskiego i Rady Miejskiej w Wadowicach petycję z prośbą o zamontowanie w środkowej części ulicy Świerkowej radarowego wyświetlacza prędkości. Zaznaczyli w niej, że nie życzą sobie progów zwalniających.
Ich apel poparła miejska radna Anna Lasek, a zarazem przewodnicząca Rady Osiedla nr 1 w Wadowicach, składając na ręce włodarza miasta interpelację w tej sprawie. „Od lat staramy się sprawić, by samochody (najczęściej na „obcych” numerach) próbujące ominąć ulicami naszego osiedla wadowickie korki, czyniły to nie narażając mieszkańców na zagrożenia wypadkowe. Mam świadomość, że nie wszyscy są zwolennikami progów zwalniających, za założeniem których w najbardziej newralgicznych miejscach oręduję, dlatego też od pewnego czasu w ramach działań uświadamiających powiesiliśmy banery przypominające o dopuszczalnej tutaj prędkości. Nie zawsze jednak odnosi to pożądany skutek” – napisała.
Jak dodała, urządzenie do radarowego pomiaru prędkości sprawdziło się na ulicy Spółdzielców w Wadowicach, wpływając tam na poprawę bezpieczeństwa pieszych oraz kierowców. „Jestem przekonana, że także na ulicy Świerkowej spełni taką rolę” – skonkludowała.
Wiceburmistrz Wadowic Marta Budzyńska odpisała jej, że montaż radarowego wyświetlacza prędkości na ulicy Spółdzielców bynajmniej nie przyniósł oczekiwanych rezultatów. „Mieszkańcy w dalszym ciągu zgłaszają do urzędu liczne incydenty drogowe, związane przede wszystkim z nadmierną szybkością pojazdów” – stwierdziła. Jak dodała, Urząd Miejski wystąpił do Komendy Powiatowej Policji w Wadowicach z prośbą o przeprowadzenie kontroli prędkości w rejonie osiedla Gorzeń.
Foto: Beskidzki Informator Drogowy - BID
Brak komentarzy