reklama
reklama

Ile razy można dzwonić do rejestracji w ośrodku zdrowia?

MAGAZYN, Na sygnale, Wiadomości, KORONAWIRUS - wiadomości, 13.12.2021 10:00, red
W tych dniach czasami trudno dostać się do lekarza.
Ile razy można dzwonić do rejestracji w ośrodku zdrowia?
Jeden z mieszkańców Andrychowa próbował się w poniedziałek (13.12) rano dodzwonić do przychodni "Przy Basenie" w Andrychowie. Zadanie okazało się trudne. Musiał wykonać aż 64 połączenia. Numer cały czas był zajęty.

Niestety, sytuacja w służbie zdrowie w grudniu nie wygląda zbyt dobrze. Mnóstwo osób choruje na przeziębienie, grypę, covid-19. Zgłaszają się do lekarzy. Największe oblężenia przychodnie przechodzą właśnie po weekendzie. Nie wszyscy pacjenci przyjmowani są od razu. Do niektórych lekarzy trzeba czekać kilka dni.

Trudna sytuacja jest także w szpitalu w Wadowicach, gdzie oddziały są przepełnione - głównie pacjentami leczonymi na covid-19. Odwołano planowe zabiegi i wstrzymano planowe przyjęcia na oddziały wewnętrzne.
reklama

Zobacz także

Napisz komentarz

Redakcja mamNewsa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy Internautów. Prosimy o kulturalną dyskusję i przestrzeganie regulaminu portalu. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane. Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu. Wszelkie problemy z funkcjonowaniem portalu, usterki, uwagi, zgłoszenia błędów prosimy kierować na: [email protected]

Musisz być zalogowany, aby dodawać komentarze.

FeelFree, 14.12.2021 22:52

P.S. Ale jest też dobra wiadomość, można teraz w Polsce dzięki pandemii szybko zaćmę zoperować!

FeelFree, 14.12.2021 19:00

@oshin22 - też już nie mam siły ciągnąć tematu, im dłużej piszę to tym większą czuję bezradność odnośnie POZ. Pozdrawiam.

FeelFree, 14.12.2021 18:59

https://www.nfz.gov.pl/aktualnosci/aktualnosci-oddzialow/nowe-zasady-korzystania-z-porad-lekarskich,462.html

FeelFree, 14.12.2021 18:58

https://www.nfz.gov.pl/bip/skargi-i-wnioski/

FeelFree, 14.12.2021 18:58

@Skalpel - pewnie, że tak, jak się chce to się da. Tylko zastanawiamy się dlaczego ktoś nie chce robi czegoś co teoretycznie jest możliwe i wskazane. Oshin22 uważa, że to szczególna właściwość konkretnej osoby, ja próbuję pokazać, że to nie jest takie proste i jest wiele nałożonych na siebie przyczyn. Co można zrobić? Tak praktycznie? Zmienić poradnię, napisać skargę do NFZ.

oshin22, 14.12.2021 18:41

@FF fajna polemika. Nie będę tego ciągnął tu bo musiał bym naprawdę długiego posta napisać a potem nie chce mi się takich długich czytać ;-) Umówimy się kiedyś na pizze albo jak będzie spotkanie wiejskie (bo jak zrozumiałem Ty z Targanic (D) ja z Sułkowic więc panią sołtys mamy tę samą ;-)) Ale: 1. Rynek medyczny już się sam uregulował - masz kase albo pracujesz w odpowiedniej firmie (nawet w Biedronce) - masz prywatne ubezpieczenie i jakiś dostęp do specjalistów. Rynek usług dentystycznych też się sam uregulował i (chyba) nikt nie leczy uzębienia na NFZ -Sam jeżdżę do przemiłej p. doktor do Kęt. Czemu tak jest ? Bo się NFZ/ZUS/rząd/MZ/Solidarność/itd nie wtrąca ;-) Pewnie, że nie da się porównać życia z brakiem zębów ale jak kogoś nie stać na prywatne leczenie to czeka w kolejce i często nie doczeka (zobacz na zrzuta.pl ile jest próśb o pomoc. To są jednak IMHO mechanizmy rynkowe... niestety prawo Kopernika mówi że zły pieniądz wypiera dobry. Czyli gorsza usługa wypiera lepszą. Bo NFZ ustala limity oraz szacuje wartość danej usługi. A potem leżysz w szpitalu 3 dni a badań jest może na 4godziny ale.. NFZ zapłaci za 3 dni. Dość bo się rozkręcam a nie chcę skończyć jak Lepper. xD

Skalpel, 14.12.2021 17:26

Przy rejestracji i skierowaniach na szczepienia działa to całkiem nieźle więc się da.

Skalpel, 14.12.2021 17:24

To że są braki w kadrze, pandemia to wiemy , ale można by wprowadzić np e-rejestracje zamiast podawać tylko nr telefonu. Najgorszy przy chorobie osoby bliskiej jest brak informacji czy ktoś nas przyjmie czy mamy szukać pomocy gdzieś indziej.

FeelFree, 14.12.2021 15:02

https://kadry.infor.pl/wiadomosci/5259736,Minimalne-wynagrodzenie-lekarzy-od-lipca-2021-r.html

FeelFree, 14.12.2021 14:35

Nie da się przenieść wszystkich rozwiązań rynkowych na ochronę zdrowia. Zdrowie człowieka to nie towar, tylko wartość najwyższa. Kto będzie leczył nieopłacalne w leczeniu choroby? Znieść limity UTOPIA obecnie - w systemie w którym już z wyliczeń wstępnych wynika, że jest za mało środków wprowadzane są limity. To element przemocy oraz kontroli, oraz pole do nadużyć właśnie w ochronie zdrowia. Wiadomo, że będzie wtedy istniał sektor prywatny. Z drugiej strony zniesienie limitów może spowodować nadmiar niektórych świadczeń... przecież sam w swoich postach zauważasz, że część lekarzy to nie cnót wszelkich bezdenna głębina tylko biznesmeni w białych kitlach. Wyłudzenia świadczeń z NFZ nadal się zdarzają! A przerabialiśmy już w historii tego kraju takie bzdury urzędnicze jak limity na ilość porodów ! Proszę przyjechać w styczniu bo jest listopad, a nam się wyczerpał limit porodów na ten rok... Tak było! Poza tym nagłe zniesienie limitów spowoduje rzut na deficytowa procedury i ani system finansowo nie wydoli - PKB, ani nie będzie kto miał ich zrealizować. Pozostaje też pytanie o jakość udzielonych w trybie no limit świadczeń. Jestem za takim zakazem, ale tego nie wprowadzono bo by system się zawalił. Rząd to dawno już policzył... Norwegia - mają trochę więcej pieniędzy i kilka RAZY więcej pracowników sektora zdrowie i pomoc społeczna; ich stać nawet podkupywać lekarzy z Polski, co też od lat robią. Lekarz też powinien mieć taki limit jak kierowca, ale nie ma. Bo system by się godzinowo nie zbilansował... nie miałby kto zwyczajnie przyjąć Pacjentów i dyżurować! Lekarze pracują w Polsce za bardzo różne pieniądze, sprawdź sobie stawki godzinowe w okolicznych placówkach. Chyba najbardziej zauważasz tych co zarabiają 50 k miesięcznie xD. Ale tego, żadna reforma nie rozwiąże, są ludzie, którzy idą do pracy bo kochają pomagać drugiemu człowiekowi i tacy, którzy kochają tylko pieniądze i siebie samych. No tak jest zorganizowany świat. A swoją drogą to 50 zł za godzinę pracy to dużo? No zależy do czego porównywać, bo za 10 minut usługi płacę u fryzjera 26 złotych... tak, że no. Rozwiązanie trzecie jest bardzo OK, jestem za, tylko powinno dotyczyć wszystkich, którzy uczyli się na koszt państwa czyli nas wszystkich, bo inaczej to byłaby dyskryminacja jednej grupy zawodowej. I przykład jak właśnie ją traktuje społeczeństwo - a o tym cały czas piszę... Ja się bardziej martwię o inne grupy zawodowe, bo pracownicy innych zawodów medycznych są niedoceniani. I weź proszę pod uwagę, że te wszystkie decyzje zapadają na poziomie rządu, lekarz, pielęgniarka, psycholog są tylko trybikiem, który próbuje się w tym odnaleźć. A, że w Andrychowie w wielu miejscach płacą poniżej płac minimalnych to zupełnie inna sprawa. Przecież to powinien wolny rynek uregulować, nieprawdaż ? Pozdrawiam

oshin22, 14.12.2021 13:25

Rozwiązanie - proszę bardzo - ZNIEŚĆ LIMITY. Nie od dziś wiadomo, że prawo podaży i popytu "załatwi sprawę" no ale wówczas biznesmeni powiedzą "no tak jest sprzęt ale nie ma kadry - my możemy pracować więcej (to już słyszałem) ale nie za 1700zł za dyżur" i wracamy do punktu wyjścia. Ale tu mam rozwiązanie 2 - ZAKAZ pracy w prywatnych placówkach - powiedzmy po 16 ;-) Jak to jest np. w Norwegii, albo twardy limit czasu pracy - przypomnę, że kierowca tira musi "wykręcić" pauzę po 4h jazdy a lekarz -hmm... nie bardzo ;-) I Rozwiązanie 3 - chcesz wyjechać - jasne - oddawaj za studia medyczne... @FF zgadam się, że 10% PKB to więcej niż 6% ale 10% już wydajemy dziś na (prywatną) służbę zdrowia... (szybkie dane z 2019r z googla --> 2019r --> 6,5PKB --> 147mld a rynek prywatny w 2019 to 58mld więc właściwie było prawie 10% ;-)) więc nie będzie limitu górnego bo lekarz/biznesmen, który zarabia 50k miesięcznie jest biedniejszy od tego, który zarabia 150k miesięcznie.. nie wierz że oni pracują 3000zł. Wiem o kwitku lekarza z Veny 8kPLN /mc za 3 dni pracy w tyg.

FeelFree, 14.12.2021 09:54

Masz rację, jest za mało pieniędzy, jest za mało kadry i są ludzie, którzy to wykorzystują, bez skrupułów. I na początku o tym pisałeś, co z tym można zrobić, bo ja nie wiem poza tym co napisałem ? Co do tej kwoty, to bardzo ryzykowna koncepcja "nie ma takiej kwoty". Właśnie przyjęcie takiego tłumaczenia utrzymuje (między innymi) ten system w tragicznym stanie. Naprawdę uważasz, że wszystko jedno czy wydajemy na zdrowie 3.5 czy 10 % PKB, pomyśl. Są inne pieniądze do zarobienia, nawet przez tych "kapitalistów" a nie "idealistów". Uważasz, że nie dla pracownika nie ma znaczenia, czy zarabia 3000 czy 6. Przecież to właśnie niskie zarobki zmuszają dużą część personelu do pracy w kilku miejscach... To jest takie ekonomiczne niewolnictwo. Na tym wyzysku działa większość polskiej ochrony zdrowia. A cwaniacy znajdą się zawsze i wszędzie. Niestety. I to działa, bo dużo obecnego personelu mentalnie tkwi w niewoli postkomunistycznych ograniczeń własnych umysłów. P.S. Podaj proszę rozwiązanie problemu jakie uważasz za dobre.

oshin22, 14.12.2021 05:45

@feelfree. Juz wyjaśniam o co mi chodzilo. Twierdze, że nie ma takiej kwoty, której by nie wpompowano i nie została zutylizowana w tym chorym nomen omen systemie. Taki stan rzeczy (czyli tłumaczenie nam że jest za mało pieniędzy i za mało kadry) jest korzystny przecież dla owych biznesmenów...wiec zwiększenie składki w perspektywie nic nie da bo głównie zasili ich portfele.

FeelFree, 14.12.2021 00:24

@oshin22 - cieszę się, że się nie zgadzasz, bo daje to pole do wymiany poglądów, tylko nie do końca rozumiem w czym się nie zgadzamy. 1. no właśnie tak to działa, a nie powinno. Płacimy składki, więc powinniśmy mieć zlecane niezbędne badania diagnostyczne. Jeśli zlecanie badań pomniejsza zysk "biznesmena", a nie ma sposobu go zmusić do płacenia to już tutaj jest pole do nadużyć i złej opieki nad Pacjentem. A, że nie ma zakazu kierowania do specjalisty (co nic nie kosztuje) i na SOR (co nic nie kosztuje) no to jest jak jest. Pomijając etykę, bo do tego nie da się kogoś zmusić, to jak widać decyzje polityczne na wstępie czynią lekarza rodzinnego takim klucznikiem/zakładnikiem systemu, który ma w umowie z płatnikiem zapisane jasno, tylko nie wprost: "im mniej wydasz na Pacjenta tym więcej zostanie dla ciebie". Od początku reformy pod tytułem "lekarz rodzinny" obiecywano, że "pieniądze idą za Pacjentem", ale się tak nie stało, bo z tych składek nie dało się tego zrobić. I z ludzi, którzy powinni się zajmować niesieniem pomocy, uczyniono strażników pieniędzy ze składki zdrowotnej. Nie wiem, czy to zrozumiałe więc napiszę celowo przerysowując, lekarz zamiast leczyć, musi jednocześnie liczyć, czy już przypadkiem nie wydał tyle pieniędzy ze stałej puli, że nie ma czynsz, składki, podatki, pensje personelu itd. Nie usprawiedliwiam, bo dla świadomej niegodziwości wobec ludzi, którym powołanym się jest pomagać nie znajduję usprawiedliwienia. Po prostu myślę głośno, wyjaśniam czemu jest jak jest, moim zdaniem. Chociaż nie powinno. Politycy od początku zakładają złą wolę wykonujących świadczenie. Bo widzisz tak jest taniej, a "zły" jest lekarz, a nie urzędnik, polityk, który nie zaplanował kasy na naszą diagnostykę i leczenie... Ten urzędnik jest daleko i anonimowy, polityk jeszcze dalej. Rozumiesz już ten okrutny układ stworzony przez wybrańców narodu??? Gdyby płacono za procedury to wydano by przecież więcej... taka to ufność wobec GP. Pewnie by wpisywali niezrealizowane procedury, zlecani zbędna badania. A tak sami pilnują kasy, bo to też ich kasa. Z mojego punktu widzenia okrutne. Cwaniacy i jak to nazywasz "kapitalistycznie biznesmeni" się natomiast cieszą. 2. Covid - wolałbym się nie wypowiadać, pasmo porażek decyzyjnych, ale jak w każdej sytuacji należy wyciągnąć wnioski z tego jak byliśmy traktowani. Ale -to ważne- oddzielając kto za co realnie odpowiadał, bo do pewnego momentu decyzje na poziomie władz kraju, wojewodów, dyrektorów, sanepidów itd. wiązały ręce konkretnej przychodni czy szpitalowi, czy lekarzowi. A dopiero czas pokazał, kto dodatkowo potrafi tą dramatyczną sytuację wykorzystać dla własnych celów. Ten sam lekarz zatrudniony na umowę o pracę musi wykonać polecenie dyrekcji. A jak sam piszesz "popołudniami" przyjmuje prywatnie i tam faktycznie wykonuje wolny zawód, choćby stąd ta -z punktu widzenia Pacjenta- patologia. Patologie rodzi już sama możliwość pracy jednocześnie w sektorze publicznym i prywatnym, w wielu krajach jest to zakazane. W Polsce apelował o to nawet z tego co pamiętam OZZL, ale nie podjęto (mimo gróźb) takiej decyzji. Z prostego powodu (ponownie, patrzmy na wykres z pierwszego posta), nie dało się w ten sposób spiąć systemu z powodu braków kadrowych. Na prawdę myślisz, że wszyscy ludzie uwielbiają pracować w pięciu miejscach i nie widzą nic innego poza kasą? Zapewniam, że tak jest w części wypadków. Lekarz i pielęgniarka często są zakładnikami patologicznego systemu, pracując na kilku etatach "ratują" braki kadrowe, kosztem swojego zdrowia, swoich rodzin, a nierzadko swojego życia. Wiedzą, że jak nie przyjdą do pracy, to nie ma ich kto zastąpić. I idą, mimo wylewania pretensji za działanie systemu na nich, zamiast na osoby decyzyjne. Ale to tak jak w każdej innej dziedzinie, trudno zrozumieć kogoś drogę nie przechodząc jej całej w jego butach... P.S. Nie mam nic wspólnego z POZ, poza tym, że jestem pacjentem, który często czuje się w tym wszystkim zwyczajnie bezradny i boi się o swoją rodzinę, a jedyną jego obroną własnego zdrowia jest obecnie legitymacja HDK... Zgadzam się z Tobą całkowicie w jednym: "Korzeniem wszelkiego zła jest miłość pieniędzy" zamiast miłość do drugiego człowieka. Zawsze i wszędzie, nie tylko w polskiej ochronie zdrowia. Pozdrawiam.

oshin22, 13.12.2021 21:55

@feelfree. Tym razem sie nie zgodzę. Dwa przykłady jakie mam w głowie. 1. Pan doktor biznesmen dostaje za mnie zapisanego do danego lekarza rodzinnego około 160zł miesięcznie (mogę mieć stare dane ). Wiec jak do niego przychodzę i proszę o badania to on musi z tych 160zl zapłacić za te badania czyli to obniża jego przychód miesięczny. Dlatego najchętniej wysyła mnie do specjalisty lub na SOR bo wtedy płaci ktos inny...szach mat. A MOJE pieniądze z moich składek powinny >iść< za mną...to proste. No i przykład 2. Covid. Nie można leczyć ludzi w przychodniach POZ bo sie ludzie pozakażają - trzeba teleporade bo można 5 etatów tak ciągnąć. A popołudniami przyjmować prywatnie bo wtedy covida nie ma. Jest mamona. I przepraszam tych lekarzy którzy sa ok.

oshin22, 13.12.2021 21:55

@feelfree. Tym razem sie nie zgodzę. Dwa przykłady jakie mam w głowie. 1. Pan doktor biznesmen dostaje za mnie zapisanego do danego lekarza rodzinnego około 160zł miesięcznie (mogę mieć stare dane ). Wiec jak do niego przychodzę i proszę o badania to on musi z tych 160zl zapłacić za te badania czyli to obniża jego przychód miesięczny. Dlatego najchętniej wysyła mnie do specjalisty lub na SOR bo wtedy płaci ktos inny...szach mat. A MOJE pieniądze z moich składek powinny >iść< za mną...to proste. No i przykład 2. Covid. Nie można leczyć ludzi w przychodniach POZ bo sie ludzie pozakażają - trzeba teleporade bo można 5 etatów tak ciągnąć. A popołudniami przyjmować prywatnie bo wtedy covida nie ma. Jest mamona. I przepraszam tych lekarzy którzy sa ok.

FeelFree, 13.12.2021 20:11

@oshin22 - nie zmienisz tego niestety. Takie są następstwa przyjęcia stawki kapitacyjnej za usługi POZ jako jedyny sposób płatności. I ustalenie dramatycznie niskiego procenta PKB na ochronę zdrowia w ogóle. To wybór polityczny w ramach zaklinania rzeczywistości i wmawiania ludziom, że za tyle, a tyle PKB da się zapewnić "bezpłatną" opiekę medyczną o standardzie co najmniej niemieckim. Polki i Polacy nadal w to wierzą... dopóki nie zachorują. Strasznie smutne. Pieniądz idzie za deklaracją, nie za leczeniem Pacjenta. Pożądany biznesowo Pacjent to zdrowy Pacjent. I takim wypadku sprawdzają się lepiej placówki typu gminnego (jak w Kętach choćby), a nie prywatne, gdzie każda niewydana złotówka zasila zysk właścicieli spółki prowadzącej przychodnię lekarza rodzinnego. W tym wypadku "głosujemy" składając deklarację do danej przychodni, a w zasadzie lekarza. Tylko lekarzy mamy za mało, więc wybór jest iluzoryczny, bo i tak nie ma konkurencji... i koło się zamyka. Wykres w poście poniżej to ilustruje, tam jest źródło naszych coraz większych problemów. A będzie niestety jeszcze znacznie gorzej, bo starzejemy się jako społeczeństwo, a spora część młodych lekarzy (inaczej niż kiedyś) zwyczajnie szkoli się w Polsce i wyjeżdża za granicę widząc ogromne różnice w warunkach pracy, i nie chodzi wyłącznie, albo głównie o pieniądze, tylko o warunki pracy, obciążenie i przewidywaną dokładnie przez statystyki długość życia przy danym obciążeniu i w różnych krajach. Polska pielęgniarka żyje około 20 lat krócej! niż Polka nie-pielęgniarka... pomyśl dlaczego. I szanujmy pielęgniarki ! W Polsce nie są przestrzegane nawet limity ilości Pacjentów zapisanych do jednego lekarza ustalone przez NFZ... Mimo, że same limity są już tak duże, że w dłuższej perspektywie powodują odchodzenie lekarzy z POZ i przekraczają unijne normy. I wracając do tej przychodni, raczej się nie wypiszą, bo nie za bardzo mają gdzie. Dramat. P.S. A BURMISTRZ WYDAJE NASZE PIENIĄDZE NA RURY DLA KAPITALISTÓW i inne zbytki, zamiast zorganizować gminne struktury ochrony zdrowia. Pomyśl co za te miliony można było zrobić. Utopione w strefie ekonomicznej, autobusach, prywatnej do niedawna ciepłowni. Można było za te pieniądze zorganizować wzorcowy POZ, gdyby ktoś chciał. A zegar tyka... Może kiedyś. Może po wyborach. Tylko wiesz: jeden burmistrz się będzie leczył w razie czego w Krakowie, drugi w Oświęcimiu... to my będziemy szukać pomocy w okolicy... Podsumowanie. To co Cię słusznie oburza to skutek, nie przyczyna...

oshin22, 13.12.2021 16:01

Ja już kiedyś pisałem, że ta przychodnia to typowy zakład z kapitalistycznymi biznesmenami. A pacjenci są tam "najfajniejsi" gdy nie próbują się leczyć. Bo jak próbują to biznesmeni w białych kitlach muszą pracować a nie "tele usługi" świadczyć. Panie (doktorze/biznsmenie ) Pa....ki - niech pan sobie przypomni po co byli kiedyś lekarzowi pacjenci. Bo inaczej to się wszyscy od pana wypiszą....

FeelFree, 13.12.2021 12:07

https://portalstatystyczny.pl/pracownicy-sluzby-zdrowia-w-europie/