reklama
reklama

Dziecko wpadło do studzienki kanalizacyjnej

MAGAZYN, Wiadomości, 19.05.2022 09:00, DK
Mogło dojść do tragedii.
Dziecko wpadło do studzienki kanalizacyjnej
W piątek doszło do nietypowej sytuacji na terenie Zespołu Szkół Nr 1 im. Mikołaja Zebrzydowskiego w Kalwarii Zebrzydowskiej. 6-letni chłopiec wpadł do studzienki kanalizacyjnej na placu manewrowym przy szkole. Studzienka miała plastikową pokrywę, która obluzowała się. Chłopiec wpadł do studzienki, na szczęście udało mu się zatrzymać na łokciach. Dzięki temu nie wpadł głębiej. Pomogła mu koleżanka z klasy.

Jak relacjonuje nam matka chłopca:

- Moje dziecko chodzi do oddziału przedszkolnego do zerówki. W piątek była sytuacja, że na terenie szkoły - na parkingu podczas zajęć, moje dziecko wpadło do studzienki. Podobno była na niej plastikowa pokrywa, zabezpieczona śrubami i moje dziecko na to skoczyło pokrywa się odsunęła i wpadł. Chwycił się rękami, łokciami zablokował, dlatego nie wpadł cały i tylko poharatał ręce. Koleżanka z klasy wyciągała go z tej studzienki a pani siedziała. Rozmawiałam z panią dyrektor, ale powiedziała, że syn skakał po studzience i wpadł mimo, że pani go wolała. A moje dziecko mówi, że nie wołała go Pani. I zastanawiam się też jakim cudem jeśli studzienka miała przymocowana pokrywę śrubami się otworzyła. Pani dyrektor mówi, że to nie ich wina bo przecież studzienkę nie oni montowali. Każda z mam jest tym zszokowana.



O sytuację zapytaliśmy dyrektor Zespołu Szkół Nr 1 im. Mikołaja Zebrzydowskiego w Kalwarii Zebrzydowskiej: Oto odpowiedź: - Studzienka była zabezpieczona, dziecko skakało po tej studzience i najprawdopodobniej śruby popuściły i dziecko wpadło. Ale przecież to robili fachowcy. Takie widocznie są pokrywy takich plastikowych studzienek. Teraz zostało to zabezpieczone betonową płytą. Tam na ogół dzieci się nie bawią, jednak tego dnia była piękna i słoneczna pogoda i pani wychowawczyni przeniosła się z dziećmi na plac, żeby te mogły porysować kredą na betonie. Zrobiliśmy wszystko, żeby było bezpiecznie.

Skończyło się na zadrapaniach. Chłopcu ostatecznie nic się nie stało, jednak mogło dojść do tragedii. Studzienki są głębokie i wąskie. Gdyby nie szybka reakcja koleżanki chłopca, nie wiadomo jak to wszystko by się skończyło


foto: Archiwum

-------------------------------------------------------------------------------------


AKTUALIZACJA: 15:15
Od redakcji:
Po publikacji powyższego tekstu w czwartek rano, pojawiły się próby nacisków a nawet szantażu i zastraszania dziennikarzy mamNewsa.pl (mamy dowody!), aby tekst usunąć. Ale dlaczego – dopytujemy w rozlicznych rozmowach. Bo tak! Opisana sytuacja miała miejsce, wczoraj nam ją obszernie zrelacjonowano i ją zweryfikowaliśmy u dyrekcji szkoły. Ale dziś to już nieaktualne. Usunąć i koniec! Sprawa ma przestać istnieć!

Jako jeden argumentów za usunięciem otrzymaliśmy informacje, że rzekomo w szkole mają pojawić się teraz przedstawiciele kuratorium. Może w kuratorium przeczytali nasz tekst, a może ktoś tam z Kalwarii zadzwonił i poprosił o wizytę w jakiejś sprawie. Nie wnikamy. Nie wiemy nawet czy to prawda, ale o tym w powyższym tekście nie ma mowy.

W czwartek zwróciliśmy się jeszcze raz do dyrekcji szkoły o wskazanie ewentualnych nieprawidłowości w ww. informacji. W odpowiedzi nie zanegowano treści informacji, a jedynie wskazano, że:

"- zdjęcie studzienki nie jest zdjęciem autentycznej studzienki
- brak podanych wymiarów studzienki – średnica
- zdjęcie sugeruje, jakoby studzienka nadal była niezabezpieczona, ponieważ była i jest nadal zabezpieczona"

Informujemy zatem, że zdjęcie w tekście od początku jest zdjęciem poglądowym, co zresztą przed południem dodatkowo zaakcentowaliśmy dopiskiem „foto: Archiwum”. A o tym, że studzienka była zabezpieczona informowała nas wczoraj p. dyrektor szkoły (co jest napisane w tekście powyżej).

Co nie zmienia faktu, że opisana sytuacja miała miejsce. A cała informacja ma formę „ku przestodze” - aby zwracać uwagę na studzienki, bo komuś może stać się krzywda.









reklama

Zobacz także

Napisz komentarz

Redakcja mamNewsa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy Internautów. Prosimy o kulturalną dyskusję i przestrzeganie regulaminu portalu. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane. Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu. Wszelkie problemy z funkcjonowaniem portalu, usterki, uwagi, zgłoszenia błędów prosimy kierować na: [email protected]

Anonim19950000, 19.05.2022 13:17

Będę dodawał komentarze żeby każdy mógł przeczytać co chwilę jak tylko zobaczę że coś jest usunięte z komentarzy nie pozwolę na to by takie kłamstwa były puszczane żeby zrobić sensację staramy się z mama dziecka by redakcja usunęła te głupoty ale tego nie chcą zrobić jak widać

Anonim19950000, 19.05.2022 13:16

Będę dodawał komentarze żeby każdy mógł przeczytać co chwilę jak tylko zobaczę że coś jest usunięte z komentarzy nie pozwolę na to by takie kłamstwa były puszczane żeby zrobić sensację staramy się z mama dziecka by redakcja usunęła te głupoty ale tego nie chcą zrobić jak widać

Anonim19950000, 19.05.2022 13:14

Stek bzdur moje komentarze są usuwane bo pisze prawdę większość zmyślona matka dziecka nie wyraziła zgody na publikację materiału a mimo to został opublikowany i przekręcone jak się dało same kłamstwa. Mama dziecka sama określiła ten materiał jako stek bzdur tylko że komentarze są usuwane a telefony odrzucane mam na wszystko dowody jestem ojcem dziecka które niby wpadło do studzienki dobrze że nie napisali że do studni żałosne hieny