Dwa dni temu opisaliśmy trudną sytuację kobiety z Wieprza, która po złamaniu ręki w łokciu dostała skierowanie na operację. Mimo znajdującej się na nim adnotacji „pilne”, z wadowickiego szpitala została odesłana z kwitkiem. Musiała szukać innego, gdzie znajdzie się dla niej miejsce na oddziale chirurgii urazowo-ortopedycznej.
Wcześniej, tuż po upadku w niedzielną noc, który skończył się złamaniem ręki, pani Anna* przyjechała na Szpitalny Oddział Ratunkowy w Wadowicach, gdzie wykonano jej prześwietlenie i założono usztywnienie. Jak twierdził jej ojciec, na zdjęciu rentgenowskim nie było widać nawet całego łokcia, czyli miejsca, w którym córka odczuwała ból. Dlatego kobieta udała się rano do prywatnego centrum medycznego w Bielsku-Białej i dopiero tam wyszło na jaw, że ma wymagające pilnej operacji złamanie wyrostka łokciowego z przemieszczeniem. Dostała skierowanie na oddział chirurgii urazowo-ortopedycznej, z którym udała się do szpitala w Wadowicach. Tam usłyszała, żeby przyjechała za dwa dni, bo dopiero wtedy będzie mógł ją przyjąć lekarz, który zadecyduje, czy i kiedy zostanie zoperowana. Opisaliśmy to tutaj.
Zwróciliśmy się do dyrekcji Zespołu Zakładów Opieki Zdrowotnej w Wadowicach z prośbą o wyjaśnienie obu sytuacji, które spotkały tam panią Annę. Teraz dostaliśmy odpowiedź przygotowaną przez zastępcę dyrektora do spraw lecznictwa, lekarza Krzysztofa Harpulę. Jak twierdzi, z analizy dokumentacji medycznej pani Anny nie wynika, by błędnie wykonano jej prześwietlenie ręki.
„Odnosząc się do przedstawionego zarzutu, że w dniu 28 grudnia pacjentka nie została przyjęta do szpitala ze skierowaniem z adnotacją „pilne”, ZZOZ w Wadowicach wskazuje, że pacjenci na podstawie skierowania w trybie planowym pilnym mogą być umieszczani na listach osób oczekujących, jeśli nie jest możliwe przyjęcie ich do szpitala w dniu zgłoszenia do szpitala. Zastrzeżone jest jednak w przepisach prawnych, aby pacjent w trybie pilnym nie czekał dłużej niż pacjent w trybie stabilnym, gdy mowa o tym samym świadczeniu” – napisał wicedyrektor.
Jak wyjaśnił, wynika to z rozporządzenia ministra zdrowia z dnia 26 września 2005 r., w sprawie kryteriów medycznych, jakimi powinni kierować się świadczeniodawcy, umieszczając świadczeniobiorców na listach oczekujących na udzielenie świadczenia opieki zdrowotnej.
„Lekarz w szpitalu potwierdza kategorię medyczną wskazaną na skierowaniu wystawionym przez lekarza kierującego albo kwalifikuje świadczeniobiorcę do odpowiedniej kategorii medycznej. Wskazanie pacjentce, że ma się udać do lekarza ortopedy w dniu 30 grudnia miało na celu ustalenie dalszego toku leczenia, a także stwierdzenie konieczności wykonania zabiegu operacyjnego oraz terminu jego ewentualnego przeprowadzenia” – czytamy dalej w odpowiedzi przygotowanej przez Krzysztofa Harpulę. Poniżej publikujemy całą jej treść.
*imię pacjentki zmienione
Burakz wiejskiej , 01.01.2022 11:20
mafia to mało powiedziane
Skalpel, 31.12.2021 17:16
Przecież na oddziałach chirurgii, ginekologii dobrze traktuje się tylko "swoich" pacjentów. Nic nowego. Jeszcze to postpeerelowskie podejście do człowieka w wadowickim szpitalu poraża.
FeelFree, 31.12.2021 16:35
@cath - to straszne co piszesz... w placówce utrzymywanej z naszych składek na zdrowie i podatków Pacjenci są dzieleni na równych i równiejszych? Natomiast bardzo często jest niestety tak, że lekarz w chwili zostanie dyrektorem przestaje być lekarzem, staje się urzędnikiem, zamiast o Pacjencie zaczyna mówić o świadczeniobiorcy. Wychodzi z roli lekarza, staje się przedstawicielem biurokratycznej władzy. Nie zawsze, ale często, może prawie zawsze? Tak ogólnie patrząc na każdą władzę, jak to ktoś napisał o tym zjawisku: "To nie sama władza deprawuje, lecz stanowi magnes dla podatnych na deprawację."
cath, 31.12.2021 16:09
Odpowiedz typu nie mamy pańskiego płaszcza i co nam pan zrobi.Inna sprawa, ze jest ortopedia w Wadowicach i jest pododdział ortopedii tzw.VIP dla pacjentów jednego gabinetu prywatnego góra dwóch.I tam nie ma rzeczy niemozliwych( kosztem innych).Te eufemizmy to cytat z przepisów -tak mówią urzędasy z KCh czy NFZ.
oshin22, 31.12.2021 12:23
świadczeniodawca - świadczeniobiorca i takie inne eufemizmy - panie lek. Krzysztofie - niech się pan chwilę zastanowi (pomijając cały ten bełkot) czy PAN chciałby być obsłużony w TAKI sposób za PANA pieniądze?? A potem wystarczy - zwykłe ludzkie PRZEPRASZAM (no i może to, że się zastanowicie kto dla kogo tutaj pracuje.)
Zakolog, 31.12.2021 12:22
Krzysiu nie pierdol, złamanie wyrostka łokciowego powinien od razu zdiagnozować lekarz SOR i to nawet bez zdjęcia, do tego nie potrzeba ortopedy. W takim przypadku konieczna jest blacha, czyli operacja i nie ma co dywagować co dalej. Należało na SOR pobrać wymaz, zabezpieczyć złamanie i po otrzymaniu wyniku testu od razu skierować do zabiegu. Oczywiście to pilne nie oznacza, iż ten zabieg nie mógł poczekać dwa, no może trzy dni, ale wiadomo było, że jest konieczny i musi się odbyć.
mc, 31.12.2021 12:13
W jakim kraju my zyjemy w afryce w bangladeszu czy w rozwinietej gospodarczo Polsce.