Nieco ponad tydzień temu odbyła się dwie akcje sprzątania Andrychowa, jedna z nich poświęcona porządkowaniu terenów nad Wieprzówką. Nie brakowało rąk do pracy, a uczestnicy zebrali ogromne ilości śmieci. Jak się jednak okazuje, sporo ich również zostawili…
W akcji „Sprzątamy Wieprzówkę” uczestniczyli zarówno dorośli, jak i młodzież oraz dzieci. Byli wśród nich także radni miejscy. Niestety, choć zebrano wiele worków odpadów, jak również sporo dużych przedmiotów, w błędzie są ci, którzy sądzą, że teraz na brzegach rzeki panuje idealny porządek. Do tego jest jeszcze daleko. Na wysprzątanych odcinkach powoli pojawiają się nowe śmieci, a co więcej, nie brakuje też miejsc, gdzie wciąż można znaleźć odpady, które leżały nad Wieprzówką jeszcze przed akcją.
Mieszkanka osiedla Olszyny przysłała nam zdjęcia obrazujące sytuację nad rzeką w pobliżu mostu kolejowego. Są tam miejsca, które upodobali sobie amatorzy libacji pod chmurką. Porobili sobie tam nawet ławki z pni ściętych drzew, dzięki czemu nie muszą siedzieć na gołej ziemi. Niestety, choć panowie lubują się w biesiadowaniu na łonie natury, bynajmniej nie dbają o to, by zachować ją w nienaruszonym stanie. Zostawiają po sobie opróżnione butelki po napojach alkoholowych, kartony po sokach, opakowania po papierosach i przekąskach.
- Śmieci widoczne na zdjęciach nie pojawiły się tam w ciągu ostatnich kilku dni. Radna z naszego okręgu chętnie pozowała przed obiektywem w czasie akcji sprzątania, ale o tych odpadach chyba zapomniała, choć zapewne zna te miejsca. Może by tak powtórzyła lans śmieciowy nad Wieprzówką, tym razem w okolicach mostu na osiedlu Olszyny? Chętnie pomożemy, jeśli tylko ktoś zajmie się organizacją akcji – mówi mieszkanka osiedla Olszyny.
Foto: nadesłane
Brak komentarzy