Jest ich czterech. Deklarują, że zamierzają pomagać mieszkańcom okolicy, z której pochodzą. Sami chcą pozostać anonimowi. Podają jedynie swoje imiona i nie pokazują się na zdjęciach. Na razie ich działalność skupia się głównie wokół jednej sprawy – próbują doprowadzić do porządku stare, zapomniane boisko.
Krzysztof, Kamil, Jan i Oliwier mieszkają w Spytkowicach i znają się od lat. - Do założenia Służby Pomocy zainspirowała nas jednostka OSP Ochota, która działa w Warszawie – wyznaje Krzysztof. W tym przypadku skrót OSP oznacza Osiedlową Straż Pożarną. Jednostkę tworzy grupa młodych ludzi pełnych zapału, ale pozbawionych prawdziwego strażackiego sprzętu. Zamiast wozu bojowego mają pomalowane na czerwono… taczki, a ich „remizą” jest zwykły garaż. Mimo to starają się działać profesjonalnie. Większość z nich ukończyła kursy pierwszej pomocy, a niektórzy są druhami w prawdziwych ochotniczych strażach pożarnych. Pomagają przy wypadkach, usuwają połamane w czasie wichur drzewa i konary, prowadzą akcje sprzątania w mieście.
Spytkowicka Służba Pomocy również na „akcje” wyjeżdża taczkami. Działa od niewiele ponad miesiąca, więc na razie nie zdążyła jeszcze wiele zdziałać. Ich największą inicjatywą jest próba przywrócenia do stanu używalności zapomnianego boiska przy ulicy Kanada w Spytkowicach. Zebrali porozrzucane na nim śmieci, zaczęli oczyszczać murawę z chaszczy, którymi zarosła i budować schody, aby ułatwić dostęp do tego miejsca. - Aktualnie prace zostały przerwane ze względu na warunki pogodowe. Bardzo chętnie pomożemy ludziom, którzy potrzebują pomocy i mieszkają na terenie Spytkowic – podkreśla Krzysztof. O swoich działaniach Służba Pomocy informuje tutaj.
Budowa schodów wiodących do boiska przy ul. Kanada
Brak komentarzy