Nasi czytelnicy z pewnością doskonale pamiętają małego Oliwierka Komana z Wadowic, którego historia poruszyła wiele tysięcy serc. Na jego leczenie w zaledwie pół roku udało się zebrać oszałamiającą kwotę 10 mln zł. Tyle jego rodzice potrzebowali na specyfik ratujący życie chłopca. Teraz malec powoli odzyskuje sprawność, którą odebrała mu choroba. Ale bohaterem tego artykułu jest nie on, lecz jego braciszek Alan.
Oliwierek cierpi na rdzeniowy zanik mięśni (SMA), bardzo ciężką chorobę, która krok po kroku odbierała mu możliwość samodzielnego poruszania się, przełykania, a nawet oddychania. Jej postępy zatrzymał specyfik o nazwie Zolgensma, zwany często najdroższym lekiem świata, którego jedna dawka kosztuje około 10 mln zł (ale wystarczy do przeprowadzenia całej terapii). Dzięki niemu Oliwierek odzyskał część utraconych umiejętności i powoli zdobywa nowe.
Malec ma starszego brata Alana, który teraz też potrzebuje pomocy. Ale nie z powodu choroby. Alanek jest zdrowym i w pełni sprawnym czterolatkiem, który w tym roku zaczął uczęszczać do przedszkola. Jak wielu jego rówieśników, uwielbia telefony komórkowe. W przeciwieństwie jednak do większości dzieci, szczególnie intrygują go stare modele z klawiaturą, choć nie gardzi też smartfonami. Zgromadził już sporą kolekcję, którą wciąż powiększa.
Stąd też apel jego rodziców do wszystkich, którym w szufladach zalegają stare, niepotrzebne telefony. Proszą o podarowanie ich Alankowi. Nie muszą być sprawne, bo chłopiec zapewnia, że „wszystkie naprawi”. Mogą mieć nawet rozbity ekran. Kto chciałby przyczynić się do powiększenia kolekcji Alanka, może skontaktować się z jego tatą Arturem Komanem (tutaj) albo mamą Joanną Ligęzą (tutaj).
Foto: Facebook/Sylwia Roman/Artur Koman
Brak komentarzy