reklama
reklama

Biskup wystawił na licytację dla Zosi pióro z historią

MAGAZYN, Wiadomości, 13.01.2023 19:53, eł

Użył go w czasie wizyty w Kalwarii Zebrzydowskiej nieżyjący już papież Benedykt XVI.

Biskup wystawił na licytację dla Zosi pióro z historią

Nie ma dnia, by nie trwały zbiórki pieniędzy na terapię genową dla chorej na rdzeniowy zanik mięśni Zosi Pająk ze Skawinek. Spory ruch w tej dziedzinie generują zwłaszcza prowadzone na rzecz dziewczynki licytacje na dwóch facebookowych grupach. Ludzie wystawiają na nich różne przedmioty i usługi, które czasami przynoszą kwoty dużo wyższe od ich rzeczywistej wartości.

Wśród tych aukcji trafiają się prawdziwe perełki. Pisaliśmy już o szkoleniu w wykonywaniu przeróżnych słodkości, które wystawił na licytację znany cukiernik Jacek Stuglik z Andrychowa (tutaj). Dzisiaj, 13 stycznia o 21.00 zakończy się też inna ciekawa aukcja. Krakowski biskup Damian Andrzej Muskus postanowił rozstać się z piórem wiecznym marki Sheaffer, które ma ciekawą historię. Duchowny otrzymał je prawie 17 lat temu w prezencie od ówczesnego prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego, gdy ten gościł w kwietniu 2006 w Kalwarii Zebrzydowskiej. „To właśnie pióro podałem Ojcu Świętemu Benedyktowi XVI, prosząc go, by wpisał się do Księgi Pamiątkowej podczas nawiedzenia przez niego kalwaryjskiego sanktuarium 27 maja 2006 roku” - napisał duchowny. Jak dodał, to był jedyny raz, kiedy pióro zostało użyte.

Później Damian Muskus włożył je do witrynki i tylko czasem na nie spoglądał. Już dawno wysechł cały atrament w jego zbiorniczku. „Leżało sobie na półce do czasu, aż mnie olśniło, że przecież mogę bez niego żyć” - dodał biskup w komentarzu pod aukcją. Damian Muskus pierwotnie wystawił pióro na licytację 27 grudnia, ale przerwał ją, gdy w kilka dni później papież Benedykt XVI zmarł. Biskup wznowił ją dopiero po pogrzebie ojca świętego. Najwyższa złożona do tej pory oferta przekroczyła 8000 zł. Licytacja odbywa się tutaj.

To bynajmniej nie jedyny przedmiot, z którym biskup postanowił się rozstać, by pomóc Zosi. Wystawił na aukcje dla niej również szopkę wykonaną przez podopiecznych Fundacji Brata Alberta w Radwanowicach, szwajcarski zegarek otrzymany z okazji święceń biskupich oraz różańce, jakimi papież Franciszek obdarowuje swoich gości podczas prywatnych audiencji. Najwięcej pieniędzy (ponad 78,5 tys. zł) przyniosła licytacja pierścienia biskupiego. Niektóre osoby, które wzięły w niej udział, zapłaciły, jednak wcale nie chciały otrzymać wylicytowanego przedmiotu. Przyjął go pewien franciszkanin, po to tylko, by zaraz potem... zwrócić go biskupowi. Po tym wydarzeniu pierścień wrócił na licytację.

Damian Andrzej Muskus założył też andrzejkową skarbonkę dla Zosi na portalu Siepomaga.pl i wymyślił akcję „Przepędźmy żółwika”, aby przyspieszyć przebiegającą w iście żółwim tempie zbiórkę dla dziewczynki. Polegała ona na tym, by zachęcić jak najwięcej osób do wpłat przynajmniej 5 zł na „zakup” pluszowej maskotki dla Zosi. Oczywiście maskotki w kształcie żółwia. Biskup osobiście zawiózł ją dziewczynce.

Licytacje dla Zosi odbywają się tutaj i tutaj.



reklama
News will be here

Zobacz także

Napisz komentarz

Redakcja mamNewsa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy Internautów. Prosimy o kulturalną dyskusję i przestrzeganie regulaminu portalu. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane. Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu. Wszelkie problemy z funkcjonowaniem portalu, usterki, uwagi, zgłoszenia błędów prosimy kierować na: [email protected]

Musisz być zalogowany, aby dodawać komentarze.

tomekx, 14.01.2023 03:03

Takie coś to jest czysta hipokryzja ze strony kościoła.Biskup powinien dążyć do tego aby kościół został opodatkowany ze środków jakie otrzymuje od ludzi