W czasach przed pandemią mieszkańcom wielu miast trudno było sobie wyobrazić sylwestrowy wieczór bez wielkiego pokazu ogni sztucznych. Obostrzenia związane z zapobieganiem rozprzestrzenianiu się koronawirusa wszystko zmieniły, toteż nadejście roku 2021 witaliśmy jedynie przy fajerwerkach odpalanych z prywatnych posesji. A jak będzie tym razem?
Jak się okazuje, dość podobnie, jak w ubiegłym roku, ale z jednym wyjątkiem. Większość gmin, które tradycyjnie co roku organizowały sylwestrowe pokazy ogni sztucznych, zdecydowała się ponownie z tego zrezygnować. W Wadowicach feeria barwnych iskier na tle ciemnego nieba rozbłyskiwała zawsze o takiej porze, by mogły ją podziwiać dzieci. Świetlny spektakl na Rynku odbywał się tam co roku przez prawie ćwierć wieku. Ale rok temu go zabrakło i tak samo będzie tym razem.
Z kolei w Urzędzie Miasta w Kalwarii Zebrzydowskiej usłyszeliśmy, że na razie pokazu ogni sztucznych nie ma w planach, aczkolwiek jeszcze może się to zmienić. W Andrychowie nawet w latach przed pandemią nie organizowano takiego powitania Nowego Roku, toteż jego brak nikogo specjalnie nie zdziwi.
Jest jednak jedno miasto w regionie, gdzie po ubiegłorocznej przerwie zdecydowano się powrócić do sylwestrowego pokazu fajerwerków. To Kęty. Ognie sztuczne zostaną odpalone na Rynku. Początek widowiska przewidziany jest dokładnie o północy. Kto zatem chciałby znów poczuć atmosferę plenerowych sylwestrów z lat przed pandemią, tam właśnie ją odnajdzie.
Radio.Ma.Ryja, 28.12.2021 18:00
Ciekawe ile osób straci wzrok, palce u rąk czy całe dłonie. Nie wspominając o naprawdę cierpiących zwierzętach. Nie ma się z czego cieszyć. Przyszły rok będzie jednym z gorszych w historii.